Brooklyn Beckham smuci się, że wizerunek Nicoli Peltz cierpi na jego rodzinnej dramie: "ROBIĄ Z NIEJ ŻMIJĘ"
Brooklyn Beckham jest ponoć zmartwiony tym, jak jego żona Nicola Peltz jest przedstawiana w kontekście trwającej od tygodni rodzinnej dramy. "Jest tym podłamany" - czytamy relację tajemniczego informatora.
O rodzinnej dramie u Beckhamów cały świat rozpisuje się już od tygodni. Gdy pojawiły się doniesienia, jakoby Brooklyna i jego brata poróżniła dziewczyna, zapewne nikt się nie spodziewał, że ich konflikt przerodzi się w spór tego kalibru. Choć oficjalnie zainteresowani nie angażują się w sprawę, to relacje znajomych i tajemniczych informatorów są raczej dalekie od optymistycznych.
Brooklyn Beckham drży o wizerunek żony. Wszystko przez rodzinny spór
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że na rodzinnej dramie tracą wizerunkowo zarówno Beckhamowie, jak i Brooklyn z Nicolą. Pojawiły się nawet porównania do sytuacji, z którą mierzą się Meghan Markle i książę Harry, więc robi się poważnie. Pozostaje wierzyć, że nie zrodzi się z tego pomysł na kulinarny show dla Netflixa...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci
Tymczasem sam syn Beckhama ani myśli się godzić z bliskimi i martwi się tylko o jedno - o to, jak Peltz jest przedstawiana w medialnych doniesieniach o jego rodzinnych niesnaskach. "The Mirror" donosi, jakoby Brooklyn drżał o wizerunek ukochanej, która jest przedstawiana w mediach w dość negatywnym świetle. Źródło tabloidu mówi:
To przejaw zwykłej mizoginii, że wina za nieobecność jego rodziców na ich drugim ślubie jest zwalana właśnie na Nicolę. Niektórzy chyba zapominają, że Brooklyn to dorosły mężczyzna, który przecież też ma siłę sprawczą. Nicola zaakceptowałaby każdy z jego wyborów - czytamy.
Brooklyn nie jest zachwycony tym, jak Nicola jest obecnie przedstawiana w mediach. Według niego wszyscy na siłę robią z niej "tą złą".
Jest podłamany tym, że jego żona przedstawiana jest jako kokietka i żmija.
Współczujecie?