Brytyjski parlament PRZERWAŁ obrady z powodu stanu zdrowia króla Karola. Wygłoszono krótki komunikat
Wczorajsze informacje dotyczące stanu zdrowia brytyjskiego monarchy wstrząsnęły opinią publiczną. Obrady Izby Gmin zostały przerwane tuż po oświadczeniu Pałacu Buckingham. Jej przewodniczący, Lindsay Hoyle, przesłał królowi życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.
Kilkanaście dni temu król Karol III został hospitalizowany z powodu planowanego zabiegu prostaty. Wszystko wskazywało na to, że "procedura korekcyjna", jakiej każdego roku poddają się tysiące mężczyzn, w żaden sposób nie zagraża życiu 75-latka. Faktycznie obyło się bez jakichkolwiek komplikacji, a pacjent zgodnie z planem otrzymał po kilku dniach wypis z kliniki. Przeprowadzane w międzyczasie badania diagnostyczne wykazały jednak obecność "pewnej formy raka" w organizmie monarchy.
Szokująca informacja wprawiła w osłupienie jego najbliższych. Eksperci ds. rodziny królewskiej paradoksalnie dopatrzyli się w tej trudnej sytuacji szansy na odbudowanie zerwanych więzi rodzinnych. Skonflitowany na własne życzenie z royalsami książę Harry odbył już rozmowę telefoniczną z ojcem, zapowiadając złożenie oficjalnej wizyty w Wielkiej Brytanii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Olejnik punktuje Kaczyńskiego, komentuje zmiany w TVP i apeluje: "Pani Danuto, czekam na przeprosiny"
Brytyjski parlament przerwał obrady. Wygłoszono oświadczenie
Komunikat wystosowany przez Pałac Buckingham niemal pokryło się w czasie z obradami brytyjskiego parlamentu. Spiker Izby Gmin Lindsay Hoyle na chwilę wstrzymał je, by przekazać niepełniącemu aktualnie obowiązków publicznych królowi.wyrazy współczucia i życzenia zdrowia.
Chciałbym wygłosić krótkie oświadczenie. Wiem, że cała Izba będzie chciała dołączyć do mnie, wyrażając nasze współczucie dla Jego Królewskiej Mości. Nasze myśli są oczywiście z Jego Królewską Mością i jego rodziną. Wszyscy pragniemy przesłać mu nasze najlepsze życzenia pomyślnej terapii i szybkiego powrotu do zdrowia - przekazał.
Póki co nie wiadomo jakie jest dokładne podłoże choroby. Zaznaczono jedynie, że wykryta odmiana raka nie ma nic wspólnego z powiększeniem prostaty.
