Ewa Chodakowska w ubiegłym tygodniu wywołała niemałe zamieszanie, publikując materiał, w którym padły słowa o "lenistwie pod płaszczykiem samoakceptacji". W sieci zawrzało, a trenerka postanowiła wyjaśnić swój punkt widzenia. Odniosła się do zarzutów o to, że promuje niezdrową pogoń za wymarzoną sylwetką i wdała się w dyskusję z internautkami.
Znam swój przekaz. Biorę odpowiedzialność za swoje słowa. Komunikaty. Materiały, które tworzę. Nie biorę natomiast odpowiedzialności za to, jak je interpretujesz. Nie biorę odpowiedzialności za to, czy trenujesz, bo kochasz siebie, czy dlatego ze siebie nienawidzisz. Mój komunikat jest jasny - zacznij od selflove - napisała w odpowiedzi na jeden z komentarzy.
Gwiazdy reagują na słowa Ewy Chodakowskiej
Słowa Ewy Chodakowskiej odbiły się szerokim echem, a w sieci pojawiają się polemiczne wpisy i nagrania. Głos w sprawie zabierają także celebryci. Nagranie z przemyśleniami na ten temat zamieściła na TikToku Agnieszka Sienkiewicz. Aktorka podzieliła się swoją historią z treningów pilatesu, które wykonuje dla utrzymania dobrej kondycji.
Uważam, że dbanie o nasze ciało jest bardzo ważne. (...) Takie napinanie się, że to jest ten moment, kiedy ty masz się stać najlepszą wersją samej siebie, że nasze ciało ma być nie tylko silne, zdrowe, ale musi być jeszcze idealnie zgrabne, z idealnym tyłkiem. Czy naprawdę każda z nas musi mieć sześciopak na brzuchu, bo inaczej jest leniwa? (...) Nie starajmy się za wszelką cenę dorównać tym, dla których sport, fitness jest po prostu pracą - skomentowała.
Sprawę skomentował także Kacper Kruz znany w sieci jako mudormood, a w świecie drag queen jako Laguna Aqua Pussy. Influencer opublikował nagranie, w którym odnosi krytycznie się do słów trenerki i zwraca uwagę na to, że bycie osobą plus size nie musi się łączyć z lenistwem.
Sam często jestem nazywany influencerem bodypositive. (...) Tak nienawidzę, jak sportowe świry uważają, że my tacy jesteśmy, bo jesteśmy leniwi. Jestem pełnowymiarową drag queen, zapierdzielam dzień w dzień czasami i to jest dla mnie sport wyczynowy. Czy mam prawo nie lubić siłowni? Czy mam prawo w ogóle bać się tam iść? Yes! (...) Zachęcam do dyskusji, ponieważ samoakceptacja to nie lenistwo - powiedział w nagraniu.
W odniesieniu do słów 43-latki swoją historią podzielił się też Bartek Fetysz. Dziennikarz w długim wpisie opowiedział o relacji z ciałem i podkreślił, że to, jak wygląda, jest wyłącznie jego sprawą.
Patrząc w lustro, może nie widzę zarysowanych mięśni, ale widzę szkic szczęścia. Bo przetrwałem najtrudniejszy czas w moim życiu bez cięcia się i psychotropów. Przetrwałem w całości. (...) Może nie jest instagramową sylwetką marzeń, ale jest sylwetką, która mnie na ten moment reprezentuje. Jest definicją samoakceptacji. (...) Nie jestem po ty, żeby spełniać twoje oczekiwania. Twój problem z moim ciałem nie jest moim problemem - napisał.
W obronie trenerki postanowiła stanąć natomiast Dorota Szelągowska. Udostępniła post "Wysokich Obcasów" w instagramowej relacji i podzieliła się swoimi przemyśleniami na ten temat.
I znowu wszystko się myli! Bo dla mnie Ewa potrafi wspierać, jak mało kto. I totalnie umie oddzielać zdrowie od wyglądu, choć u niej to idzie w parze. W ogóle fajnie jak idzie, bo umówmy się, każda z nas woli wyglądać lepiej niż gorzej. I jako przeciwniczka instytucji beach body grzmię - kurde, kocham was "Obcasy", kocham Ewkę i ciałopozytyw też, tylko my, zamiast uznać, że działamy w grupie, to non stop dajemy sobie po dziobie - napisała.
A wy, po której stronie jesteście?