Cezary Żak krótko o powrocie "Rancza": "Nikt z nami nie rozmawiał. (...) To nie jest dobry pomysł"
Cezary Żak miał okazję wcielać się w role wójta Pawła Kozła i księdza Piotra Kozła. W mediach zaczęły ostatnio pojawiać się doniesienia o tym, że pojawi się nowa wersja "Rancza". Okazuje się, że aktor na ten moment nie dostał propozycji od produkcji.
Od jakiegoś czasu w mediach pojawiają się doniesienia o tym, że Telewizja Polska planuje nowe odcinki kultowego serialu "Ranczo". Reżyser Wojciech Adamczyk jakiś czas temu zdradził, że główni aktorzy już wyrazili chęć powrotu na plan i sam ma pomysł na nowe odcinki.
W obsadzie kultowego serialu TVP można było oglądać przed laty między innymi Cezarego Żaka. Aktor grał bliźniaków - wójta Pawła Kozła i księdza Piotra Kozła. Ujawnił, jak zapatruje się na pomysł produkcji.
Zobacz: Grał Szymka Solejuka w serialu "Ranczo". Dziś ma 29 lat i... własny teatr. Poznalibyście go?!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bogdan Kalus o zwolnieniach w TVP i powrocie serialu "Ranczo"
Cezary Żak jest sceptycznie nastawiony do reaktywacji "Rancza"
Aktor w rozmowie z Wirtualną Polską wyznał, że na ten moment nie dotarły do niego oficjalne wieści o reaktywacji produkcji. Zgodnie z jego wiedzą, również koledzy z planu ponoć nie otrzymali propozycji powrotu na plan.
Nie wiem, czy to nie są tylko internetowe plotki. Z nami nikt do tej pory na ten temat nie rozmawiał - mówi Cezary Żak Wirtualnej Polsce.
Aktor przyznał, że powrót do serialu byłby dla niego wyzwaniem logistycznym.
Byłoby to dla mnie bardzo trudne ze względów technicznych, organizacyjnych i kalendarzowych. Na ten rok i na rok następny mam zaplanowane zdjęcia do zupełnie innych projektów. Nie byłoby mi łatwo znaleźć choćby jeden wolny termin.
Co więcej, Żak jest dość sceptycznie nastawiony do pomysłu, by "Ranczo" doczekało się nowych odcinków.
Historia popkultury jasno pokazuje, że takie powroty z reguły nie robią im dobrze. Zwykle są gorsze od oryginału, potrafią mocno zawieść oczekiwania publiczności. Boję się, żeby nie było tak i tym razem. (...) Konsekwentnie uważam, że to nie jest dobry pomysł.
Mimo wszystko nie wyklucza możliwości powrotu na plan.
Jeśli pojawi się jakaś konkretna propozycja, dobry scenariusz, obiecujące pomysły, stawiam się na planie w pełnym rynsztunku i w całkowitej gotowości na pierwsze zawołanie. Czuję, że jestem to winien wielu osobom: producentom serialu, którzy wykonali znakomitą robotę, Andrzejowi Grembowiczowi, który wymyślił cały ten świat i przez dekadę pisał kolejne świetne odcinki, a wreszcie - naszej wspaniałej publiczności, która śledziła serial na bieżąco, a dziś wiernie o nim pamięta - dodał.