Kilka miesięcy temu Joanna Kołaczkowska podjęła walkę z chorobą. Niestety, w nocy z 16 na 17 lipca na facebookowym profilu kabaretu Hrabi pojawiła się smutna informacja o śmierci artystki, która walczyła z glejakiem. Niedługo po tym w mediach zaroiło się od poruszających wpisów czy nawet wywiadów dotyczących życia 59-latki.
Joanna cieszyła się ogromną sympatią fanów oraz uznaniem branży. W trakcie pogrzebu gwiazdy, który odbył się w poniedziałek 28 lipca, nie zabrakło prawdziwych tłumów, które pojawiły się w kościele i na cmentarzu. Zgromadzeni mogli również wysłuchać rozdzierających serce przemów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wymowna przemowa Dariusza Kamysa na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej
Podczas uroczystości pogrzebowych głos zdecydował się zabrać Dariusz Kamys, który występował razem z Joanną w kabarecie Hrabi, natomiast prywatnie był jej szwagrem, a także przyjacielem. Kabareciarz wspomniał o jej dorobku i otwartości. Podkreślił także, że 59-latka była osobą bardzo ufną, lecz to niestety nie zawsze wychodziło jej na dobre.
Byłaś otwarta, ufna dla ludzi, choć czasem Cię to raniło. Czasem byłaś wykorzystywana. Ale Ty się nie zmieniłaś. Nie zbudowałaś muru. Wręcz przeciwnie. Twoje drzwi były zawsze otwarte i serce też. I właśnie dlatego teraz tutaj nas tylu jest. Bo dotknęłaś wszystkich naszych serc. Straciliśmy nie tylko wielką artystkę. Straciliśmy kogoś niezwykle bliskiego, najbliższego - mówił.
W dalszej części Kamys nawiązał do "przyjaciół" Kołaczkowskiej, którzy pojawili się nagle po jej śmierci.
Zaraz po Twojej śmierci pojawiło się sporo "przyjaciół" z gotowymi przemowami, wspomnieniami i teoriami. Czasem ta deklarowana przyjaźń mijała się nawet z faktami o Tobie. Przyjaźń to nie jest deklaracja. To bycie przy, to czułość, zaufanie, troska. Bez fleszy, bez splendoru. Bez zasięgowych profitów. Prawdziwi przyjaciele byli z nami, przy Tobie, po cichu, w domu, przy łóżku, przy herbacie, przy telefonie, przy biurku, przy Twoim odchodzeniu - stwierdził.
ZOBACZ TAKŻE: Beata Harasimowicz o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Wyznała, o czym marzyła artystka: "Nie było jej dane"