DRAMAT Deynn. Nie potrafiła uspokoić dziecka w samolocie: "Prywatny jet jednak nie gwarantuje pięknego lotu"
Influencerka rodzinka odpoczywała w ostatnich tygodniach w słonecznej Grecji, gdzie wybrała się prywatnym jetem. Podekscytowana zakończeniem pierwszego urlopu swojego 3-miesięcznego syna Deynn musiała się jednak zmierzyć z dramatem znanym wszystkim mamom - chłopiec źle zniósł lot powrotny.
Deynn i Daniel Majewski z pewnością należą do grona najpopularniejszych polskich influencerów, ale czasami ciężko ocenić, czy to zasługa sympatii internautów, czy może wręcz przeciwnie. Para internetowych twórców jest poddawana bowiem nieustannej krytyce, a ich wylewność w sieci tylko napędza negatywne komentarze dotyczące ich związku, stylu życia i dosłownie wszystkiego, co pokazują w social mediach.
Deynn i Majewski na wakacjach z synem
Ostatnie dwa tygodnie Deynn i Majewski spędzili w Grecji, gdzie polecieli na wakacje z rodziną. Para była szczególnie podekscytowana faktem, że to pierwszy taki wyjazd ich 3-miesięcznego synka. Zgodnie z oczekiwaniami, mały Romeo był gwiazdą relacji z urlopu, ale jak to bywa w przypadku influencerów, nawet pobyt na wakacjach obfitował w kontrowersje i kłótnie z internautami. Poszło m.in. o to, że Majewski karmił syna arbuzem. W przerwach od pyskówek z fanami, para chwaliła się wyćwiczonymi ciałami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martirenti o porównaniach do Deynn: "Jestem większym klownem"
Ciężki lot Deynn z 3-miesięcznym synkiem
Grecki urlop pary w końcu dobiegł końca i rodzina wróciła do Polski. Nie obyło się jednak bez problemów. Deynn wyznała na Instagramie, że 3-miesięczny Romeo bardzo źle zniósł lot powrotny, a ona nie potrafiła go uspokoić. Przyznała nawet, że z bezsilności "zaciskała zęby".
Tutaj jeszcze uśmiech, ale dzisiejszy lot to totalne przeciwieństwo poprzedniego lotu. Chwilę po tym, jak oderwaliśmy się od ziemi, Romeo włączył taką płaczącą marudę… niczym nie mogłam go uspokoić. Godzinę bujałam go na rękach, odkładam do gondoli, mleko, pieluszka, i tak w kółko zaciskając zęby z bezradności. Lot o 20stej nie był najlepszym pomysłem, biorąc pod uwagę jego rytm dnia i jego rutynę - skarżyła się influencerka.
Celebrytka nie mogła też darować sobie nawiązania do niedawnej afery, która wywiązała się przy okazji wakacyjnego wypadu jej rodziny. Sporo kontrowersji wzbudziło bowiem chwalenie się podróżą prywatnym samolotem, co sprowokowało wówczas Deynn do ostrej dyskusji z obserwatorami. I to najwyraźniej do nich skierowała ostatnie zdanie swojej relacji z podróży.
Widzicie, jednak prywatny jet nie gwarantuje pięknego lotu usłanego różami. Hi hi hi - dodała z przekąsem.
Też odetchnęliście z ulgą, że dzieci płaczą nie tylko w tanich liniach lotniczych?
Zobacz też: Babcia Majewskiego pozuje w bikini, a Deynn słodzi: "Morze wyrzuciło na brzeg jakąś syrenkę"