Trwa ładowanie...
Przejdź na
Ignacy Węgrzyn
Ignacy Węgrzyn
|

Dzieci Williama i Kate część posiłków muszą jadać OSOBNO. Były szef kuchni obnaża kulisy życia na królewskim dworze

195
Podziel się:

Dzieci William i Kate nie mogą zasiąść wraz z rodzicami przy stole. O nietypowej zasadzie w etykiecie królewskiej rodziny opowiedział były kucharz księżnej Diany. Darren McGrady wyjaśnił, dlaczego nawet wigilijną kolacje George, Charlotte i Louis muszą jeść w oddzielnym pokoju.

George, Charlotte i Louis muszą jadać oddzielnie.
Dzieci William i Kate muszą jeść w osobnym pomieszczeniu (Getty Images, Victoria Jones)

Darren McGrady pracował dla zmarłej królowej Elżbiety przez około 15 lat. Oprócz przygotowania posiłków dla królowej, kucharz pracował także dla innych członków rodziny królewskiej, w tym księżnej Diany, Williama i jego brata, księcia Harry'ego, gdy mieszkali w Pałacu Kensington. Po śmierci księżnej Diany mężczyzna przeprowadził się do Dallas w Teksasie, gdzie założył restaurację cateringową.

Były szef kuchni doskonale zna etykietę, która obowiązuje w brytyjskiej rodzinie royalsów. O nietypowych zasadach, do których muszą dostosować się członkowie rodziny królewskiej, opowiedział w rozmowie z "Harper's Bazaar".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Małgorzata Rozenek chciała startować w wyborach do Sejmu? Tak odpowiedziała

Dzieci William i Kate muszą jeść w osobnym pomieszczeniu

Według zasad, które obowiązują w rodzinie królewskiej, książę Louis, księżniczka Charlotte i książę George nie mogą jeść z rodzicami, Kate Middleton i księciem Williamem, podczas świąt i oficjalnych kolacji.

Dzieciom nie wolno przebywać z dorosłymi, dopóki nie nauczą się sztuki uprzejmej rozmowy – powiedział dla "Harper’s Bazaar" były królewski szef kuchni Darren McGrady.

Kucharz zdradził też, że nawet w święta Bożego Narodzenia cała trójka będzie musiała jeść ze swoimi nianiami w oddzielnym pokoju. Według wielowiekowych tradycji dzieci mogą przebywać przy stole wraz z dorosłymi, dopiero gdy osiągną pełnoletność. Taka zasada ma wpłynąć na lepsze prezentowanie się podczas spraw publicznych państwa.

Dzieci zawsze jadały w osobnym pokoju, dopóki nie były na tyle dorosłe, aby właściwie zachowywać się przy stole w jadalni – wyjaśnił McGrady.

Co myślicie o takich zwyczajach?

Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(195)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar
WYRÓŻNIONE
Zii
2 lata temu
W wielu polskich domach (szlacheckich, a nawet mieszczańskich) tak było, że dzieci - przynajmniej - miały osobny stół czy właśnie jadły w osobnym pomieszczeniu. Nikt z dorosłych nie chciał być narażony na mlaszczące, grzebiące w talerzu, jedzące nieestetycznie lub gadające o głupotkach towarzystwo. Dzieci uczyły się odpowiedniego zachowania, jedzenia w ładny sposób, a przede wszystkim tego, że nie są pępkiem świata.
Qwerty
2 lata temu
Ale to tylko obiady swiateczne z goscmi I oficjalne przyjecia sa osobno.Pozostale dni jedza razem wiem o co ten szum?
Laura
2 lata temu
Jestem na Pudelku o tej godzinie... 🤔 Chyba mi odbiło. 🤦
Kobi_45+
2 lata temu
No i dobrze, prawidłowo. Dzieciaki nie mają nic do szukania przy stole z dorosłymi. Nasze pokolenie też tak miało, imieniny czy jakiekolwiek spotkania, to dzieciaki do innego pokoju albo do kuchni, tam mieliśmy nakryte dla nas i byliśmy zadowoleni że z dorosłymi nie musimy siedzieć. A teraz dzieciak najważniejszy przy stole, cała uwaga musi być na bombelku skupiona, ( bo inaczej będzie będzie miał traumę do końca życia z powodu odrzucenia ) rozmawiają dorośli o dorosłych sprawach a dzieciak radary nadstawia i jeszcze się wtrąca.
Emerytka
2 lata temu
Ide nazbierac ryb z Odry na śniadanie
NAJNOWSZE KOMENTARZE (195)
Anzelm
2 lata temu
Dzieciaki mojej szwagierki jedzą palcami i w trakcie jedzenia często dłubią w nosie
trew
2 lata temu
bardzo dobra metoda, ! dzieci nie musza siedziec przy stole, kiedy dorosli opowiadaja "swinskie kawaly " pijacy belkocza, , przeklinaja ..tak przeciez koncza sie prawie zawsze , ""party " w :Polsce !
Beneficiarze
2 lata temu
XXl wiek a ci dalej się bawią w wersal za kasę podatników
Gosc
2 lata temu
Wszystkim którzy nie sadzają dzieci do stołu życzę żeby na starość dziecko nie podało ani razu posiłku takiemu rodzicowi
Gosc
2 lata temu
Macocha a nie matka żeby na to pozwalać dziecko to diament w normalnej rodzinie i to dziecko jest najważniejsze przy stole a nie obcy
Ala
2 lata temu
Kate nie pozwoli, by przegięli z tymi zwyczajami, więc byłabym spokojna o to jedzenie razem/ osobno. Na pewno jest w tym jakiś sens.
Gosc
2 lata temu
Dzieci to najważniejszy skarb w życiu ,gościa wygonilabym id stołu ale nigdy dziecko ,tutaj piszą chyba same zfrustrowanie baby nie mogące mieć dzieci albo nie chcące ,baba bez dziecka to jak jabłoń bez jablek
aaa
2 lata temu
U mnie w domu zawsze tak było przy imprezach - dzieci osobno, dorośli osobno. Dlaczego? Ponieważ było powiedziane, że dzieci nie powinny słuchać rozmów dorosłych. Tak samo było z zabawą i spędzaniem czasu podczas przyjęć czy spotkań - dzieciaki miały swój pokój do jedzenia i zabaw, a dorośli swój. I to było fajne. A potem moje kuzynki pozwały dzieciakom być przy stole - gumowe uszy, które potem nie zdawały sobie sprawy i powtarzały wszędzie to, co usłyszały, nie zdając sobie czasem spraw z konsekwencji. Proste.
Klaudia
2 lata temu
U nas w domu czy u rodziny w latach 90tych wszystkie rodzinne sie tak odbywaly, ze dorosli przy stole w salonie a dzieci mialy osobny stol albo pokoj.
Aneta
2 lata temu
Nie wyobrażam sobie aby idąc na oficjalne spotkanie ze znajomymi za stołem siedziały dzieciaki.
Wrrr
2 lata temu
Nic mnie tak nie wnerwia, jak siedzący przy stole, między dorosłymi, dzieciak, nadstawiający uszy kiedy dorośli rozmawiają o sprawach nie za bardzo dla dzieciaka przeznaczonych a on jeszcze próbuje się wtrącać.
Aga
2 lata temu
Jestem z rocznika 80. Bankowo do zerówki razem z kuzynostwem na każdej domowej imprezie mieliśmy osobny stolik. Gdy dostałam miejsce przy głównym stole to serio poczułam się dorosła. Czy było to złe? Nie sądzę. Nie siedzieliśmy przy alkoholu, na naszym stoliku była cerata i mniej szkla ( szklanek kieliszków, wazonów). Dziś jako dorosła uważam że to miało sens. Mniejsze ryzyko stłuczenia dobrej zastawy, poplamienia obrusów, tapicerek czy dywanu. Same plusy
Lola
2 lata temu
A teraz wychodzicie z dziećmi na obiad A tam wszeszczace smarki. Wiadomo dlaczego niektóre redtauracje dzieci nie wpuszczają. Ale jaki chleb po sobie zostawiają...
snacky
2 lata temu
Marionetki, to ludzie polityki, bo ten świat tak jest złożony.
...
Następna strona