30 stycznia 2020 roku odbyła się rozprawa rozwodowa Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego, którzy kilka miesięcy wcześniej podjęli decyzję o zakończeniu swojego 23-letniego małżeństwa. "Super Express" relacjonował, że jako pierwsza w sądzie zjawiła się Smaszcz. Miała dobry humor, który zniknął, gdy na korytarzu pojawił się jej mąż. Przywitali się jednak buziakiem, a kilkadziesiąt minut później byli już rozwiedzeni.
To ja czuję się opuszczona. Nie ja odchodziłam (...) Mam ogromny szacunek dla Maćka. Jest bardzo inteligentnym, błyskotliwym, rewelacyjnym facetem i genialnym ojcem. Ale zauważyłam w pewnym momencie, że przestałam wzbudzać jego zainteresowanie. Że nie ciekawi go, czym się zajmuję, jak się czuję - mówiła celebrytka na łamach "Vivy!".
ZOBACZ: "Megapokojowy" rozwód Kurzajewskich: oryginalna stylizacja Pauliny i buziak w policzek (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2021 roku Smaszcz wydała książkę "Bądź Kobietą Petardą! Jak zająć się sobą i żyć świadomie". Zdradziła w niej m.in., że nie walczyła o alimenty i "musiała jak najszybciej zakończyć życie, którego nie chciała i w którym czuła się deprecjonowana i poniżana". Później zapewniała, że książka nie jest o jej życiu. Wydała nawet stosowne oświadczenie, by podkreślić, że z Kurzajewskim żyją w poprawnych relacjach.
Oświadczam, że pozostaję z Maciejem Kurzajewskim w bardzo dobrych relacjach. Jestem mu wdzięczna za naszą wspólną historię i kibicuję jego sukcesom zarówno w sferze zawodowej, jak również osobistej. Jako ojciec moich dzieci na zawsze pozostanie osobą mi bliską i będę wspierać jego życiowe, prywatne wybory oraz aktywność zawodową - pisała w maju 2022 roku.
Wydawało się, że byłym małżonkom uda się zachować poprawne relacje. Wszystko zmieniło się w październiku 2022 roku, gdy Kurzajewski zabrał swoją nową partnerkę do Izraela. Choć o jego związku z Katarzyną Cichopek mówiło się w kuluarach, nigdy nie został on oficjalnie potwierdzony. Zrobiła to za nich Smaszcz.
Kasiu, sto lat!!! Cieszę się, że Maciej Kurzajewski zabrał Ciebie do Izraela, który zna doskonale i spędzacie wspaniale Twoje 40. urodziny!!! Sto lat!!! Sto lat!!! (...) Kasiu, zapytaj Maćka, co zorganizował dla mnie jako matki swoich dzieci na moje 40. urodziny. Odpowiedź brzmi: NIC. Obyś ty była przy nim szczęśliwa i spełniona. Uważaj tylko proszę, bo KŁAMCY tak szybko się nie zmieniają. Zapytaj też, co powiedział swoim synom, dlaczego jest teraz w Izraelu? Mimo wszystko spędzaj swoje urodziny wspaniale - napisała.
To zapoczątkowało medialną wojnę między nimi. Paulina nie szczędziła Maćkowi złośliwości, nazywała go nawet Pinokiem, oskarżając m.in. o romansowanie jeszcze przed uzyskaniem rozwodu. W końcu dziennikarz miał dość tych oskarżeń i postanowił podjąć kroki prawne i skierował sprawę do sądu. Pierwsza rozprawa odbyła się na początku października 2024 roku.
Nigdy nie komentowałem relacji z moją byłą żoną ani tego, co działo się wewnątrz rodziny. Nadal nie zamierzam tego robić, ale też nie pozwolę, by moja była żona, z którą - przypominam - rozwiodłem się przed trzema laty, swoimi wypowiedziami celowo wprowadzała w błąd opinię publiczną, i tym samym raniła mnie i bliskie mi osoby - przekazał dziennikarz.
Smaszcz, która jest teraz bohaterką programu "Królowa przetrwania", nie omieszkała wrócić w rozmowach z nowymi przyjaciółkami do rozstania oraz małżeństwa, które, jeśli wierzyć jej słowom, dalekie było od ideału. Jak wyznała, Kurzajewski wraz z synem miał się z niej wyśmiewać, gdy była chora. Robiono jej także kompromitujące zdjęcia.
Moi synowie, zwłaszcza mój starszy syn, z tatą wymieniali zdjęcia, jak ja wróciłam ze szpitala i nie mogłam jeść, nie mogłam się myć, jak chodziłam, ciągnąc nogę... Oni wymieniali między sobą zdjęcia i się z tego śmiali (...) Najgorsze zdjęcie było takie, jak ja próbowałam sama pójść do toalety i ciągnęłam nogę za sobą i sikam, i mam nogę wykrzywioną. Sikam w takiej kontrastowej pozycji i oni się z tego wyśmiewają, że "ikona mody, wielka Paulina Smaszcz ku**a", że ludzie powinni zobaczyć, jak ja naprawdę funkcjonuje i wyglądam - powiedziała.
Kurzajewski póki co nie odniósł się do tych oskarżeń.
Nadążacie?
