Eurowizja 2025. Reprezentantka Finlandii wiła się na wielkim mikrofonie. Przebiła Justynę Steczkowską?
Podczas czwartkowego półfinału jako ostatnia wystąpiła reprezentantka Finlandii, Erika Vikman. Według wstępnych prognoz bukmacherów Finka uchodziła za jedną z największych konkurentek Steczkowskiej i podobnie jak nasza rodaczka, zrobiła prawdziwe show. Przebiła Jusię?
Eurowizja emocjonuje fanów muzyki od niemal siedmiu dekad. Konkurs, uznawany za największe widowisko muzyczne w historii telewizji, co roku przyciąga przed ekrany dziesiątki milionów widzów i nierzadko jest źródłem kontrowersji.
Polskę reprezentuje w tym roku Justyna Steczkowska z piosenką "Gaja". Szczęśliwe 52-latka zdołała we wtorkowy wieczór zachwycić widzów swoim występem i uzyskać wystarczającą liczbę głosów, aby awansować do wielkiego finału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska wspomina występ na Eurowizji
W czwartek do walki o możliwość powrotu na scenę i rywalizacji o miejsce na podium przystąpiło kolejnych 16 krajów. Jako ostatniej przyszło występować Erice Vikman, reprezentantce Finlandii, która - według wstępnych prognoz bukmacherów - uchodziła za jedną z największych konkurentek Steczkowskiej. Podobnie jak nasza rodaczka, Vikman również przygotowała dla eurowizyjnej publiczności nie lada show, którym skutecznie wyróżniała się na tle reszty uczestników.
Zgodnie z oczekiwaniami Finka rozpaliła scenę z wyrazistym i prowokacyjnym utworem zatytułowanym "Ich komme". Piosenka, której tytuł po niemiecku oznacza zarówno "nadchodzę", jak i ma sugestywne drugie znaczenie, wywołała wśród publiczności istną ekstazę. 32-latce nie można było odmówić scenicznej charyzmy. Erika wykonał swoją konkursową propozycję na podwieszonym pod sufitem, ogromnym mikrofonie, który buchał iskrami.
O sukcesie Finki najlepiej świadczą komentarze internautów, które zalały oficjalny profilu Eurowizji po jej występie. Widzowie nie mają wątpliwości, że artystka zasłużyła sobie na finał.
Erika przyjechała, żeby zwyciężyć. Wygrana jest twoja, królowo!; Erika nie tylko dała show, ona posiadła całą scenę. Jest wyjątkowa, prawdziwa z niej gwiazda; Bezapelacyjnie najlepszy występ wieczoru. Jeśli nie wygra będę w szoku - pisali.
Podzielacie ich zachwyt?