Eurowizja Junior 2020. Mama Ali Tracz ostrożnie o jej karierze w mediach: "NIE TRAKTUJEMY JEJ JAK GWIAZDY"
Za sprawą występu na Eurowizji Junior Ala Tracz może niebawem zostać kolejną dziecięcą gwiazdą. Jednak mama dziewczynki, Anna Tracz zapewnia, że jej córka ma na to jeszcze czas.
Eurowizja Junior 2020 to dla wielu najbardziej wyczekiwane wydarzenie tego roku. Ma to oczywiście związek z pandemią koronawirusa i odwołaniem "dorosłej" wersji konkursu, która miała odbyć się w pierwszej połowie roku. Tym razem Polskę reprezentuje Ala Tracz wraz z piosenką I'll Be Standing, która już zyskała wiele pochlebnych komentarzy.
Po tym, jak Roksana Węgiel i Viki Gabor zwyciężyły podczas ostatnich dwóch edycji Eurowizji Junior, wielu fanów konkursu z zapartym tchem czeka na to, co zaprezentuje na scenie nasza kolejna reprezentantka. Kilka dni temu do sieci trafił zwiastun jej występu, w którym nie zabraknie podobno m.in. zmiany stroju i wymyślnej choreografii.
Przypomnijmy: Eurowizja Junior 2020. Ala Tracz na próbach przed niedzielnym występem. Zapewni nam zwycięstwo? (WIDEO)
Viki Gabor: "Sylwester w TVP to było moje marzenie od najmłodszych lat"
Mimo ogromnych oczekiwań i wysoko postawionej poprzeczki Ala Tracz stara się jednak nie przejmować medialnym szumem. Tak przynajmniej twierdzi jej mama, Anna Tracz, która udzieliła wywiadu Faktowi. W rozmowie z tabloidem podkreśla też, że ona, jako matka, starała się nie wywierać żadnej presji na swoją pociechę i będzie z niej dumna niezależnie od miejsca, które zajmie córka.
Mam świadomość, że wiele osób ma duże oczekiwania wobec Ali, ale my jako rodzice – nie. Ona ma reprezentować Polskę i pokazać się z najlepszej strony, a reszta jest niezależna od nas. Każdy wynik będzie dla nas satysfakcjonujący - wyznaje.
Padło też pytanie o to, czy udział w konkursie może zmienić jej córkę. Anna Tracz twierdzi jednak, że Ala jest "zwykłą dziewczynką" i tak już pozostanie. Jej sposób jest prosty - po prostu nie traktują córki jak "gwiazdę".
Myślę, że nie, bo Ala traktuje to jako dobrą zabawę i przygodę. Kiedy wracamy do domu z Warszawy, ona jest nadal taka, jaka była. To ta sama 10-letnia dziewczynka, która idzie do szkoły, spotyka się z koleżankami czy kolegami. Jako rodzice dbamy, by wszystko było normalnie i nie traktujemy jej jak gwiazdy - podkreśla.
Eurowizja Junior dla wielu jest jednak dopiero trampoliną do dalszej kariery w mediach, co widzimy na przykładzie Roxie i Viki. Mama Ali zaznacza jednak, że 10-latka ma jeszcze na to czas i woli, aby teraz skupiła się na zdobyciu solidnego wykształcenia.
Do wszystkiego trzeba mieć dystans. Z dzieckiem trzeba rozmawiać, tłumaczyć mu, na czym to polega. Jeśli coś się nie uda, świat się nie kończy. Ala ma się teraz uczyć, bo szkoła i nauka są najważniejsze. Na karierę przyjdzie jeszcze czas - zapewnia.
Dobre podejście?