Gwiazdy "W11" od lat walczą o tantiemy w wysokości 17 MILIONÓW. Aktorka serialu gorzko wyznaje: "Wszyscy je dostawali, tylko nie my"
Joanna Zakrzewska przez prawie dekadę odgrywała jedną z głównych ról w serialu "W11 - Wydział Śledczy". Po upływie 10 lat od emisji ostatniego odcinka część aktorów wciąż bezskutecznie walczy o wypłacenie im tantiem.
Serial "W11 - Wydział Śledczy" wszedł na ekrany telewizorów w 2004 r., na długo przed wybuchem największej popularności paradokumentów. Świetne wyniki oglądalności, sięgające nawet 4 mln widzów, umożliwiły jego realizację aż przez 10 lat. Publiczność miała okazję poznać kulisy pracy prawdziwych policjantów, wśród których największą popularność zdobyli starszy aspirant Sebastian Wątroba, komisarz Maciej Dębosz, nadkomisarz Anna Potaczek czy starszy sierżant Anna Palka.
Już w pierwszym odcinku widzowie mieli okazję poznać też nadkomisarz Joannę Czechowską. Absolwentka Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie 3 lata temu wzięła ślub, przyjmując nazwisko Zakrzewska. Dziś ma 52 lata i cieszy się policyjną emeryturą, choć cały czas pozostaje aktywna zawodowo. W najnowszym wywiadzie, który ukazał się na łamach portalu Plejada, opowiedziała, że niezmiennie zajmuje się profilaktyką antynarkotykową i cyberprzemocą w szkołach. Po godzinach prowadzi też kanał youtube'owy, na którym umieszcza filmiki poświęcone podróżom po Małopolsce.
Aktorzy serialu "W11 - Wydział Śledczy" walczą o pieniądze
Od wielu lat w mediach słyszymy o walce gwiazd produkcji ze stacją TVN o wypłacenie tantiem w wysokości 17 mln złotych. Ta olbrzymia kwota miałaby zostać wypłacona przez pośredniczący między stronami Związek Artystów Scen Polskich i podzielona między 8 aktorów, którzy wspólnie skierowali sprawę do sądu.
Powinni wypłacić nam dużo więcej pieniędzy, bo nasz program był w primetime przez 10 lat. Nie mieliśmy z tego ani złotówki. Tantiemy dostawali wszyscy, łącznie z producentką, montażystami, reżyserami itd. Wszyscy je dostawali, tylko nie my, grający w serialu. A to były jeszcze czasy, kiedy ludzie oglądali telewizję i TVN trochę na tym zarobił. (...) Częściowo po tej awanturze ZASP zaczął wypłacać, ale patrząc na zarobki formatu, to są zwykłe ochłapy, w dodatku na bazie tego, co oni sami sobie wymyślili w 2018 r., kiedy zmienili swoje wewnętrzne przepisy, według których należy nam się o wiele mniej niż wcześniej - ujawniła dobrze znana widzom Joanna Zakrzewska.
Była policjantka podkreśliła w wywiadzie dla Plejady, że walka o tantiemy to nie tylko kwestia finansowa, ale także moralna. Aktorzy, którzy poszli do sądu, zostali pominięci przy naborze do reaktywowanego 1,5 roku temu serialu "Detektywi". Jak przyznała, nie otrzymała nawet zaproszenia na casting.
Zakrzewska została też zapytana o ocenę szans na korzystne dla nich rozstrzygnięcie sprawy.
Sprawiedliwość kiedyś może będzie, nam bardziej wydaje się, że uczciwość każe upomnieć się o swoje prawa i powiedzieć głośno, że coś jest nie tak. Nawet jeżeli przegramy, to może ktoś inny po nas na tym skorzysta. Może podchodzę do tego idealistycznie, ale uważam, że jeżeli coś się nam należy, to mamy moralny obowiązek o to zawalczyć. Z sądami już tak jest, te sprawy trwają latami, zwłaszcza gdy druga strona ma mocnych prawników, którzy się odwołują - dodała.