Joanna Kołaczkowska miała zaplanowany pogrzeb. Niedawno ujawniła, na czym najbardziej jej zależy
Joanna Kołaczkowska zmarła po walce z chorobą. Jakiś czas temu artystka kabaretowa ujawniła swoje życzenia dotyczące pogrzebu. Wspominała też o działalności kabaretu Hrabi po jej śmierci.
W nocy ze środy na czwartek członkowie kabaretu Hrabi za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazali, że zmarła Joanna Kołaczkowska. Artystka jakiś czas temu wycofała się z działalności scenicznej ze względu na problemy zdrowotne, lecz przegrała nierówną walkę z nowotworem.
Nasza Asia. Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z Nią. Wyczerpaliśmy niestety wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił - napisali koledzy z formacji 59-latki.
Joanna Kołaczkowska myślała o śmierci
Artystka jakiś czas temu otwarcie mówiła o swoim odejściu. W podcaście z Szymonem Majewskim wyznała, że kabaret Hrabi po jej śmierci powinien kontynuować działalność sceniczną, a ona nawet wskazała kolegom dwie osoby, które mogłyby ją zastąpić.
Mamy to wszystko obmyślone. (...) Oni powiedzieli, że jeżeli ja odejdę, to nie będzie już Hrabi, że jestem za silnym czynnikiem, natomiast ja wskazałam dwie osoby, które powinny mnie zastąpić - stwierdziła trzy lata temu w podcaście "Mówi się".
ZOBACZ TAKŻE: Joanna Kołaczkowska wyznała w wywiadzie, że myśli o śmierci. "Martwię się przede wszystkim o ludzi"
Joanna Kołaczkowska zaplanowała swój pogrzeb
Artystka we wspomnianej audycji opowiedziała również o wizji swojego pogrzebu, która na przestrzeni lat uległa zmianie. Kołaczkowskiej najbardziej zależało na tym, żeby ciało zostało skremowane, a na ceremonii pojawiły się najbliższe jej osoby.
Od dziecka myślałam o swoim pogrzebie i bardzo płakałam. (...) Bardzo przeżyłam pogrzeb mojego ojca. (...) I później trochę podobnie wyobrażałam sobie swój. Przede wszystkim, że jest bardzo, bardzo smutno. (...) Ale teraz mam nową wizję. (...) Teraz mam takie wyobrażenie, żeby po pierwsze mnie skremować. Uroczyście zaświadczam, żeby nikt nie dopuścił, żeby pochować ciało - wyznała u Majewskiego.
Nie mam żadnych pomysłów na mój pogrzeb, żeby było tak czy inaczej, ale żeby byli oczywiście ci, co przeżyją, najbliżsi. (...) Żeby ludzie przemawiali, żeby było dużo ludzi i żeby opowiadali o tym, jak się poznaliśmy albo trochę o mnie. Oczywiście też, żeby były moje ulubione piosenki i na pewno, żebym była skremowana. To najważniejsze - dodała.