Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kokosimo
Kokosimo
|
aktualizacja

Joanna Opozda nie odpuszcza: "Jeśli Antek chce, żeby jego matka miała kontakt z wnukiem, niech najpierw SAM ZBUDUJE WIĘŹ z dzieckiem"

Podziel się:

W serii relacji, które trafiły w piątek na profil Joanny Opozdy, aktorka przedstawiła, jak wygląda obecny stan rzeczy w kwestii jej konfliktu z rodziną Królikowskich. 37-latka nie ukrywa, że ma poczucie niesprawiedliwości. "Dlaczego to ja mam to wszystko załatwiać, organizować i dźwigać?! To nie moja odpowiedzialność, niech to sobie ogarnia we własnym zakresie i czasie".

Joanna Opozda nie odpuszcza Królikowskim
Joanna Opozda nie odpuszcza Królikowskim (AKPA, Instagram)

Joanna Opozda kontynuuje swoją krucjatę przeciwko rodzinie Królikowskich. W piątek aktorka zdecydowała się rzucić więcej światła na ustalenia sądu, zgodnie z którymi trzyletni Vincent ma zacząć widywać się ze swoją babcią, Małgorzatą Ostrowską-Królikowską.

37-latka zwróciła uwagę na potencjalne negatywne skutki emocjonalne dla jej syna wynikające z obecnej formy realizacji kontaktów z, jak to określiła, "zupełnie obcą sobie kobietą". Według niej spotkania miałyby odbywać się w miejscu wskazanym przez babcię, co - jak twierdzi - może być traumatyczne dla dziecka, które nie zna tego otoczenia.

37-latka stwierdziła, że absolutnie nie zgadza się na takie zabezpieczenie kontaktów i dlatego będzie się odwoływać. Zwróciła się też bezpośrednio do Rzecznika Praw Dziecka z prośbą o pomoc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Asia Opozda świadkiem porzucenia psa na drodze. Aktorka szuka właściela

Przy okazji celebrytka wyraziła głęboki żal, że to wyłącznie na jej barkach rzekomo spoczywa misja, by mały Vincent miał kontakt z Królikowskimi. Na sam koniec napisała:

I jeszcze jedno. Nie uważam, że to ja powinnam poświęcać swój czas i życie na pielęgnowanie relacji mojego dziecka z rodziną mojego byłego partnera, który sam nawet nie odwiedza własnego syna.

Opozda stwierdza także, że wcale nie utrudnia ojcu dziecka spotkań z synem. Chce też, by to Królikowski zadbał o kontakty swoje, jak i babci z Vincentem.

To jego rodzina, nie moja - grzmi Asia. Jeśli Antek chce, żeby jego matka miała kontakt z wnukiem, niech najpierw sam zbuduje więź ze swoim dzieckiem. A potem zadba o rodzinne relacje. Dlaczego to ja mam to wszystko załatwiać, organizować i dźwigać?! To nie moja odpowiedzialność, niech to sobie ogarnia we własnym zakresie i czasie.

Na dokładkę, spotkania mają się odbywać między 12.00 a 14.00 - kiedy mój syn ma drzemkę. Mówiłam o tym. Zgłaszałam to, ale jak widać - nikogo to nie obchodzi. Chore - dodała na koniec aktorka.

Zwróciliśmy się do Antka Królikowskiego i Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej z prośbą o komentarz w sprawie, póki co jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Źródło:
pudelek.pl