Nie opadają emocje po sobotnim finale Eurowizji. Mimo olbrzymich słów uznania płynących z zagranicy, Justyna Steczkowska ostatecznie wylądowała na 14. pozycji. Uplasowanie się w połowie stawki konkursowej zawdzięcza publiczności, która, w przeciwieństwie do jurorów, doceniła jej kreację artystyczną, niezwykle rozbudowane show i godną wszelkich pochwał czystość wokalu.
Justyna Steczkowska przez cały czas przygotowań pozostawała niezwykle aktywna w sieci, relacjonując w swoich mediach społecznościowych wszystko to, co dzieje się w Bazylei. Nic zatem dziwnego, że tuż po zejściu ze sceny nie zamykała się na kontakt z dziennikarzami. Wręcz przeciwnie, polska reprezentantka natychmiast udzieliła krótkiego wywiadu.
Justyna Steczkowska skomentowała werdykt publiczności
Wokalistka była niezwykle wzruszona solidarnością swoich rodaków, od których otrzymała mnóstwo wsparcia, przede wszystkim w postaci licznie wysłanych na nią SMS-ów. Po chwili zaapelowała do osób zawiedzionych końcowym wynikiem Polski.
Dziękuję całej Polonii, która się bardzo zaangażowała. Dostaliśmy rzeczywiście bardzo dużo punktów, więc super, no i wszystkim Polakom, którzy trzymali za nas kciuki. Jedna drobna prośba: jakbyście mogli trochę odpuścić tego hejtu, jeśli się szykujecie na mnie, to byłabym wdzięczna - zaapelowała.
Korzystając z możliwości, Justyna Steczkowska zaprosiła na startującą we wrześniu trasę koncertową "Era Czarodoro". Przepytujący ją Mateusz Jędraś z redakcji TVP zapewnił, że "nikt nie będzie jej hejtował". Poruszył też wątek otrzymywanego na miejscu wsparcia i samych pozytywnych reakcji za kulisami.
Tu była bardzo miła atmosfera, wszyscy się wspierali. Nie mogę powiedzieć, że ktokolwiek był dla kogoś niemiły, bo wszyscy się lubimy, mieliśmy dobrą zabawę. Trzeba pamiętać, że to nie jest też sport. To jest konkurs, ktoś zawsze musi przegrać, ktoś wygrać. Gusta są różne, to jest muzyka, więc wszystko tu jest w porządku. Tak się wydarzyło, jak się wydarzyło. Jeśli państwu się występ podobał, no to mogę się cieszyć. Podobał się też wielu ludziom, widocznie milionom, skoro jesteśmy na 7. miejscu wśród głosowania publiczności, no i z tego powinniśmy się cieszyć - dodała.