Konflikt Kinga Rusin-Weronika Rosati odcinek 4. Rusin znów odpowiada: "ONA MI BĘDZIE MÓWIĆ O HEJCIE? Jeśli ktoś mnie atakuje, nie patrzę na płeć"
Kinga Rusin napisała mocną odpowiedź raptem godzinę po tym, jak Weronika Rosati zamieściła swój wpis. "Siła kobiety polega na tym, że nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać" - pisze Kinga i zarzuca Weronice "holiłudzką wyższość"...
Kinga Rusin nawet taplając nóżki w turkusowej wodzie na Malediwach, dba o to, byśmy nie nudzili się w Polsce. Słynąca z konfliktowej natury dziennikarka, która swego czasu nazwała Gosię Rozenek "wypindrzoną, sztuczną lalą", obecnie publicznie awanturuje się z Weroniką Rosati. Po tym jak aktorka wyśmiała w jednym z wywiadów pamiętne, oscarowe afterparty Kini, nie biorąca jeńców Rusin odpaliła się na całego... Postanowiła przypomnieć znajomość Weroniki i Harveya Weinsteina, co zszokowało część naczelnych komentatorek show biznesu i oczywiście samą Rosati.
Weronika odpowiedziała na wpis, zarzucając gwieździe TVN, że zapomniała o feministycznych wartościach, o których tak często mówi. Nie musieliśmy długo czekać na komentarz nieustępliwej dziennikarki, która nawet na końcu świata ma niezwykle szybkie WiFi...
KOBIETA KOBIECIE - W moim życiu najwięcej złego doświadczyłam od kobiet, a najwięcej dobrego... też od kobiet. Czy przez to, że kobiety wbijały mi często przysłowiowe sztylety straciłam wiarę w feminizm? Nie! Ale daleka jestem od wywieszania na sztandarach haseł o "kobiecej solidarności" czy "siostrzeństwie". Czy jako kobieta, matka córek wspierająca na wiele sposobów inne kobiety, mam jednocześnie przymykać oko, gdy to właśnie jakaś kobieta mnie atakuje i to publicznie? Nadstawiać policzek? Niedoczekanie - stwierdziła.
Rusin wyznała, że jej zdaniem każda kobieta ma "wrogów-kobiety", co, biorąc pod uwagę jej perypetie z Hanną Lis, może być zrozumiałe...
Jeżeli ktoś mnie atakuje, nie patrzę na płeć. Siła kobiety polega na tym, że nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, nie da się ustawić w jakichś schematach społecznych czy środowiskowych oczekiwań, będzie walczyć o to, w co wierzy i o swoje dobre imię. Feministyczna wybiórczość nie pozwalająca kobiecie konfrontować się z kobietą, a jedynie z mężczyzną jest tak samo ograniczająca i zniewalająca jak każda inna opresja. Nie dam się teraz z kolei wsadzić w jakąś płciową poprawność. Nazywam rzeczy po imieniu. Każda kobieta ma też wrogów-kobiety i spotyka się z wrogim działaniem innych kobiet. Zdarza się to wszędzie: w pracy, wśród znajomych czy w showbiznesie, na oczach wszystkich. Wtedy trzeba walczyć o swoje, bez pardonu - wyznała rozemocjonowana dziennikarka.
Zobacz też: Kinga Rusin znów UDERZA w Weronikę Rosati: "Była relacja Rosati-Weinstein. Weronika się jej NIE WYPIERA"
Małgorzata Rozenek o Kindze Rusin: "Unikałam oglądania"
Rusin zaadresowała też kilka słów do Pauliny Młynarskiej i Karoliny Korwin-Piotrowskiej, które publicznie wsparły Weronikę Rosati.
PS. Gdzie było siostrzeństwo, Karolina, Paulina, Weronika, gdy mnie linczowano w zeszłym roku (nie mówię o śmieszkowaniu), wylewano na mnie hektolitry hejtu i pomyj, gdy kłamano, że jest jakiś światowy skandal (tylko w Polsce pisano takie brednie), gdy wszyscy z lubością łykali te bzdury jak pelikany, bo mogli się na mnie wyżywać do woli?
Weronika, zapewne też w duchu siostrzeństwa, z poczuciem holiłudzkiej wyższości, nawiązała do tego w wywiadzie dwa dni temu, sprytnie posługując się insynuacjami, chociaż wielokrotnie (wspólnie z prawnikami) tłumaczyłam, że narusza to moje dobra osobiste. I ona mi będzie mówić o hejcie? I ona mi będzie teraz wywlekać hasło „nigdy nie będziesz szła sama” (przywłaszczając je sobie zresztą od Strajku Kobiet, choć w żadnym stopniu nie dotyczy ono jej sytuacji). Kto sieje wiatr, zbiera burze - zwieńczyła.
Też grzejecie popcorn i czekacie na odpowiedź Rosati?
Przypomnijmy, że póki co chronologia wydarzeń wygląda następująco:
- Rosati o afterparty Rusin
- Rusin odpowiada Rosati
- Rosati odpowiada Rusin po odpowiedzi na swoją wypowiedź
- Rusin odpowiada Rosati po odpowiedzi na jej odpowiedź do swojej wypowiedzi