Management Maneskin tłumaczy, dlaczego zespół ODDAŁ nagrodę z Sopotu fanom
Wciąż nie milkną echa nagrania, na którym muzycy Maneskin oddają fanom nagrodę, którą wręczono im na sopockiej scenie. Podejrzewano nawet, że całość mogła być ustawką, a pamiątka wróciła potem w ręce zespołu. Teraz głos postanowił zabrać management formacji.
Wizyta formacji Maneskin w Polsce budzi w mediach dużo większe emocje, niż się zapewne spodziewano. Charyzmatyczni zwycięzcy Eurowizji zagrali w ramach Polsat SuperHit Festiwal i nawet uraczyli widzów pocałunkiem Damiano Davida z gitarzystą. Nieco mniej spektakularny popis dali z kolei prowadzący, Maciej Dowbor i Karolina Gilon.
Kiedy zdawało się, że dzień później emocje po występie Maneskin już nieco opadną, to doszło do kolejnej, dość zaskakującej sytuacji. Po tym, jak muzycy opuszczali hotel, członkowie formacji postanowili oddać fanom nagrodę, którą dostali dzień wcześniej od prowadzących. Złośliwi do dziś twierdzą, że może gdyby wiedzieli, za co ją właściwie dostali, to byliby bardziej skorzy do jej zachowania...
Przypomnijmy: Maneskin ODDALI nagrodę z Sopotu! Fani drwią: "Pozbyli się jej, jakby BYŁA NICZYM" (WIDEO)
Rozmawialiśmy z MANESKIN! Muzycy wspierają Britney Spears: "Mamy nadzieję, że będzie wolna"
Nagranie z momentu w którym zespół przekazuje sopocki "diament" fanom, wzbudziło w sieci ogromne emocje. Co ciekawe, w międzyczasie pojawiły się plotki, jakoby cała sytuacja była jedynie ustawką. Spekulowano bowiem, że po fakcie nagrodę odebrał zdezorientowanej fance ochroniarz włoskiego kwartetu i znów przekazał ją w ich ręce, tym samym podważając intencje członków formacji.
Sprawę postanowił zbadać portal Plejada, który uzyskał stanowisko managementu grupy za pośrednictwem ich wytwórni. Wynika z niego, że wspomniana sytuacja pod hotelem nie była ustawką, a nagroda faktycznie trafiła w ręce fanów. Jak określono, miała być to forma podziękowania dla wielbicieli, którzy tak ciepło przyjęli ich w naszym kraju.
Management zespołu Maneskin przekazał nam informację, że zespół zakochał się w polskich fanach i chciał dać im coś naprawdę specjalnego, żeby podziękować im za dni i noce, które spędzali pod hotelami i za całe wsparcie fanów, które czuli podczas wizyty w Polsce - przekazało Sony wspomnianemu serwisowi.
Wygląda więc na to, że ochroniarz jednak nie przechwycił słynnego "diamentu" z Sopotu... Myślicie, że Maciej Dowbor zwróci im teraz uwagę? W końcu, jak sam twierdzi, bariera językowa nie jest dla niego problemem...
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!