Melania Trump lata temu deklarowała: "Będę się starzeć Z GODNOŚCIĄ". Udała jej się ta sztuka?
Melania Trump po 4 latach przerwy ponownie objęła funkcję pierwszej damy Stanów Zjednoczonych. Zestawiając dawne zdjęcia słoweńskiej modelki z obecnymi fotografiami, można zauważyć jednak pewne zmiany w jej wyglądzie. Zobaczcie, jak zmieniała się u boku swojego wpływowego męża.
Melania Trump na początku roku wróciła do Białego Domu w glorii i chwale. Mimo wciąż pojawiających się doniesień o jej perturbacjach małżeńskich, a nawet o życiu w separacji, niestrudzenie towarzyszy mężowi podczas kluczowych spotkań i uroczystości o charakterze państwowym. Tradycyjnie już wykazuje się przy tym swym nieprzeciętnym wyczuciem stylu, który w jej przypadku automatycznie wiąże się z horrendalnymi wydatkami.
55-latka, której medialne początki sięgają czasów modelingowych, nie zawsze mogła pozwolić sobie na strojenie się w kreacje od najznamienitszych projektantów. Jej marzenia urzeczywistniły się wraz z poznaniem wpływowego biznesmena, posiadacza wielomilionowego majątku, Donalda Trumpa na jednej z imprez towarzyszących Nowojorskiemu Tygodniowi Mody. Nie mogła przypuszczać, że 7 lat później stanie się żoną jednego z najbogatszych Amerykanów, a w dalszej perspektywie - prezydenta Stanów Zjednoczonych. Co ciekawe, jeszcze u schyłku XX wieku udzieliła wywiadu dziennikarzowi "New York Times", wyjawiając, że gdyby została pierwszą damą, "przybrałaby bardzo tradycyjny wizerunek, jak Betty Ford czy Jackie Kennedy".
Melania Trump zboczyła jednak z drogi obranej przez swoje poprzedniczki. Największą rolę odegrała w tym nieporównywalnie większa dostępność zabiegów medycyny estetycznej. Pomimo wciąż wyliczanych jej ingerencji urodowych, kobieta konsekwentnie podtrzymuje, że nie zafundowała sobie żadnej poprawki.
Niczego nie robiłam! Prowadzę zdrowy tryb życia, dbam o skórę i ciało. Jestem przeciwna botoksowi. Według mnie zastrzyki rujnują rysy twarzy i niszczą połączenia nerwowe. To, jak teraz wyglądam, to cała ja. Będę się starzeć z godnością, tak jak moja mama - podkreśliła w 2018 r. w rozmowie z "Daily Mail".
Ekspert w dziedzinie chirurgii plastycznej, Gary Linkov, zajął całkowicie przeciwne stanowisko. Nie tylko wskazał na konkretne operacje i zabiegi, jak np. korekta nosa, lifting twarzy czy wstawienie implantów policzkowych, ale też podał konkretne kwoty. Z jego wyliczeń wynika, że Melania Trump mogła przeznaczyć nawet ponad 200 tysięcy dolarów na wszelkiego rodzaju upiększacze.
Zobaczcie, jak ewoluowała jej twarz i styl od czasu medialnego debiutu.