Julia Wieniawa w swojej pracy zawodowej łączy wiele różnych pasji. Jednego dnia spędza kilkanaście godzin na planie zdjęciowym, następnego bierze udział w sesji reklamowej, po czym zagląda do studia nagraniowego, by uraczyć fanów nowościami muzycznymi. Niestety, mimo szeroko zakrojonych planów artystycznych, wytwórnia Kayax, z którą niespełna rok temu zakończyła współpracę, w opinii piosenkarki ciągle rzuca jej kłody pod nogi.
ZOBACZ: Singiel Julii Wieniawy zablokowany na Spotify: "Moja była wytwórnia założyła BEZPODSTAWNĄ blokadę"
Wykonawczyni hitu "Oddycham" nie poddaje się i dalej konsekwentnie realizuje swoje cele. W ubiegły piątek zaprezentowała premierową kompozycję, której tekst opowiada o miłości do samej siebie i zaakceptowaniu wszelkich niedoskonałości.
To piosenka o drodze do siebie. O uczeniu się, że nie muszę się zmieniać, by zasłużyć na akceptację - swoją i świata. O sile, która przyszła, gdy zaczęłam siebie widzieć, słyszeć i kochać - nie mimo wszystko, ale właśnie za wszystko. To muzyczny manifest kobiecości, głos każdej z nas, która kiedykolwiek czuła się niewystarczająca - napisała na Instagramie, zachęcając obserwatorów do zapoznania się ze swoim dziełem.
Modelka plus size nie zgadza się z przekazem Julii Wieniawy
Piosenka niewątpliwie okazała się hitem, zwłaszcza na Tiktoku. Jednak, jak się okazuje, nie każdego zachwyciła. Bogna "Bubu" Golec, która przedstawia się jako modelka plus size, wszczęła dyskusję na temat warstwy lirycznej utworu. Nagrała o tym tiktoka, w którym oznajmiła, że "poczuła się striggerowana nową piosenką Julki Wieniawy".
Czy jest tu ktoś, dla kogo Julka Wieniawa jest symbolem samomiłości i samoakceptacji? Czy ona wypada autentycznie w śpiewaniu o swojej ciężkiej drodze do zaakceptowania siebie i swojego ciała? Bo dla mnie, jako modelki plus size od 5 lat i osoby naprawdę aktywnie walczącej o to, żeby poprawiać poczucie własnej wartości u innych kobiet, level delulu i level hipokryzji w tej piosence jest tak wysoki, że chyba wychodzi poza skalę - grzmi.
Tiktokerka kontynuowała swój wywód, wytykając piosenkarce patrzenie wyłącznie przez pryzmat samej siebie.
Ja jestem od wczoraj striggerowana i mam ochotę powiedzieć Julce: sit the f*ck down. Długo się zastanawiałam, czy nagrywać ten filmik, bo jak mnie znasz, to wiesz, że jestem bardzo daleka od tego, żeby źle mówić o innych kobietach, ale, ku*wa, i ta walka, ta twoja walka... koszmar - dodała.
Modelka postanowiła zapytać swoich obserwatorów, czy Julia Wieniawa jest dla nich wzorem do naśladowania. Wbrew jej opinii zdecydowana większość osób odpowiedziała twierdząco.
Tak, jest wiarygodna. Dlatego, że poczucie własnej wartości nie wynika z odbicia w lustrze. Rozczarował mnie twój filmik; Patrząc na to, z jakim hejtem spotyka się Julka, to tak; Aha, czyli osoby chude nie mają prawa mieć kompleksów? Proszę cię...; To jest żart?; Czyli tylko osoby plus size mogą mówić o swoich niedoskonałościach? Macie na to monopol?; To jej piosenka i może pokazywać co chce. To, że my postrzegamy kogoś jako ideał, to nie znaczy, że ta osoba nie ma kompleksów; Pewne osoby krzyczą o samoakceptacji, a potem hejtują, bo ktoś wpisuje się w kanon i nie może mieć kompleksów - wytknęli jej przesadną krytykę.
Zaledwie kilku komentujących podzieliło stanowisko Bogny Golec. Internauci próbowali wytłumaczyć jej, że kompleksy mogą dotyczyć również osób pozornie wpasowujących się w kanony piękna, a zbudowanie otoczki pewnej siebie nie oznacza automatycznie wyzbycia się wszelkich niedoskonałości.
Co myślicie?
ZOBACZ TEŻ: Schudła prawie 50 kilogramów, a wszystko przez wstydliwy incydent na wakacjach. Dziś wygląda jak INNA OSOBA