Monika Richardson czule o Zbyszku na koniec roku: "Nie przeprosił za zdradę. Moje dzieci przeszły traumę"
Jako że 2021 chyli się ku końcowi, Monika Richardson postanowiła podsumować na łamach tabloidu obfitujący w liczne zwroty akcji rok. "Bardzo go kochałam i wielkodusznie postanowiłam wybaczyć mu zdradę" - opisuje dziennikarka swojego (wciąż jeszcze nie byłego) męża.
Ten rok okazał się być dla Moniki Richardson wyjątkowo udany. Nie dość, że dziennikarka zakończyła (jak się później okazało) mocno toksyczną relację ze Zbigniewem Zamachowskim i odnalazła godnego następcę po aktorze w postaci zadłużonego producenta, Konrada Wojterkowskiego, to jeszcze mogła liczyć na wzmożone zainteresowanie mediów. Nowy ukochany nie potrafi jednak powstrzymać celebrytki od publicznego wbijania byłemu kolejnych szpil.
Dziś Monika rozkwita u boku nowego partnera, który pomógł jej "odzyskać wiarę w mężczyzn". Mimo to Richardson zdecydowała się zadbać o higienę psychiczną i udać się na terapię, czym naturalnie podzieliła się z instagramowiczami.
Monika Richardson ciągle poszukuje szczęścia: "Znalazłam w sobie siłę, żeby zacząć od nowa"
Koniec roku obfitującego w życiowe perturbacje skłonił Monikę do autorefleksji i podsumowań, które zagościły na łamach najnowszego numeru "Twojego imperium". 49-latka oceniła, że mimo bólu, kompromitacji i poczucia odrzucenia, którego doświadczyła, w ostatecznym rozrachunku rozwód okazał się dla niej błogosławieństwem.
Paradoksalnie zakończenie małżeństwa wyzwoliło we mnie pokłady decyzyjności i kreatywności, jakich nie miałam przez ostatnie dziesięć lat. Przypuszczalnie dlatego, ze w związku grałam drugie skrzypce - przyznała w rozmowie z tygodnikiem.
Dziennikarka przekonuje, że do samego końca małżeństwa zabiegała o to, by pogodzić różnice z Zamachowskim. Twierdzi też, że długo przymykała oko na jego skok w bok. W końcu Zbyszek podjął decyzję o porzuceniu Moniki, za co ta do dziś nie doczekała się przeprosin.
Bardzo go kochałam i wielkodusznie postanowiła wybaczyć mu zdradę (...). Mężczyźni rzadko umieją przepraszać. Może boją się żyć z poczuciem winy, że nawalili? U mojego wkrótce już byłego męża mechanizm wyparcia zawsze działał be zarzutu. Jestem pewna, że jeszcze nie raz usłyszę, że byłam nieznośna i zła - powiedziała.
Matka 20-letniego Tomasza i 16-letniej Zofii wspomniała też o stosunkach łączących ją z dziećmi Zbyszka (a raczej ich braku). Okazuje się, że - wbrew pozorom - aktor również nie dogadywał się z pociechami dziennikarki. I to delikatnie mówiąc...
Z dziećmi Zbyszka nie zagrało, a on sam nie znosił obecności moich dzieci (...). Wydawało mi się, że mając czwórkę dzieci, będzie wiedział, co to znaczy: dzieci w domu. Niestety, nie wiedział. A Tomek i Zosia przeszli traumę - dodała.
Formalnie Richardson wciąż jest małżonką aktora, a 49-latka wcale się nie pali do tego, by ten fakt uległ zmianie.
Nie spieszę się do czwartego małżeństwa. Chyba że kolega Zamachowski będzie miał ochotę wziąć ślub. Wtedy spotkamy się w sądzie - podsumowała.
Monika pozwoliła sobie też na pianie peanów pod adresem Wojterkowskiego, który - w przeciwieństwie do "niektórych mężów" - nie jest "śliwką fałszywką".
Jest do bólu uczciwy, lojalny i otwarcie komunikuje problemy. Z nim nie ma tematów tabu ani żadnych trudnych kwestii, które w innych związkach zamiotłoby się pod dywan. Konrad nie jest śliwką fałszywką, czego nie mogę powiedzieć o niektórych moich mężach - oceniła.
Też chcielibyście zobaczyć minę Zbyszka Zamachowskiego podczas lektury wywiadu z Moniką?
Kuba Wojewódzki ma obsesję na punkcie Pudelka? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!