Serio, żałuję lat studiów, żałuję lat ciężkiej pracy. Żałuję, bo byłam młoda, sliczna i naturalna - zaczynam zmieniać zdanie na temat uczciwości..
Byłam bardzo ładna i pracowita, a mimo to musiałam udowadniać, że nie jestem tylko ładna i, że nie zdobyłam niczego dzięki znajomościom, dawaniu de itd. Nie raz odprawiono mnie z kwitkiem, bo nie miałam znajomości, albo nie chciałam wejść w dziwne relacje ze światem, w którym rządzi sex i wpływy. Dzisiaj jestem na swoim, patrzę uczciwie w lustro i myślicie, że jestem z siebie dumna? Kogo ja chcę oszukać? Kto dzisiaj ceni takie cechy? Mam 40 lat i widzę, że Wszyscy wytykają mi zmarszczki, choć i tak mam ich niewiele (przecież powinnam mieć botoks), mój mąż wraz ogląda się za jakimiś szlaufami i wysyła im "ogień" w komentarzach na Instagramie, zakończyłam wiele znajomości, bo moje koleżanki, które kiedy uważałam za ambitne - dziś, każde wspólne spotkanie zaczynają od zrobienia zdjęcia, nałożenia filtrów i wrzucenia na jakieś SM. Szanowałam się całe życie - mam jednak koleżankę, która spała z każdym, z którym jej się opłacało - dziś ma starszego o wiele męża, który jest jej wierny, bo mu się już nic nie chce - ona wygląda pięknie, może pracować w swoim zawodzie bo ją na to stać, ubiera się w najlepsze ciuchy, jej dzieci mają wszystko (jest dobrą matką - to trzeba jej przyznać), jeździ najlepszymi samochodami, ma kochanka w swoim wieku, a na wakacje wyjeżdża w miejsca, o których ja mogę tylko pomarzyć. Pracowałyśmy razem, w jednej branży - ona chodziła do łóżka z żonatymi - ja rezygnowałam - chcialam uczciwości, miłości itd. I co? Fakt, wszystko zawdzięczam sobie, ale jestem zmęczona, sfrustrowana i szczerze zazdroszczę takiej Siwiec, bo to zwykła dziewczyna z nikąd, a ma życie, o jakim podobne do niej mogą tylko pomarzyć.
Żałuję też, ze wychowałam tak córki - na porządne, uczciwe i pracowite dziewczyny. Gdybym miała wybór - zrobiłabym wszystko na odwrót. Nie warto być dobrym człowiekiem, nie warto być uczciwym! Nie warto być wierną.
Dziewczyny, róbcie użytek ze swoich tyłków - i tak ogólna opinia jest taka, że wszystkie jesteście puszczalskie i chcecie tylko kasy. Korzystajcie z tego, że i tak was nikt nie uszanuje. Nawet wasi "wartościowi" przyjaciee zaczną się oddawać nowemu porządkowi tego świata.
I tak Was będą hejtować, a jak zostaniecie zgwałcone to i tak powiedzą, że to wasza wina - wszystko jest waszą winą. Nikt Was nie uszanuje, a feministki dodatkowo was pogrążą. Korzystajcie z tego, co macie - czasu nie cofniecie!