Olga Frycz w zaawansowanej ciąży przemierza Teneryfę na skuterze. "Albert sprawił mi luksusowy prezent" (FOTO)
Zaawansowana ciąża nie zatrzymała Olgi Frycz przed podróżowaniem. Aktorka wybrała się na Teneryfę, gdzie wraz z ukochanym Albertem Kosińskim testuje skuter, który pozwala jej swobodnie poruszać się po mieście i czerpać radość z małych, codziennych przygód.
Olga Frycz od lat budzi zainteresowanie nie tylko swoim dorobkiem aktorskim, lecz także życiem uczuciowym. Na przestrzeni czasu 39-latka była w kilku głośniejszych związkach, a co najmniej trzy z nich dawały jej realną szansę na stanięcie na ślubnym kobiercu. Najbliżej było wtedy, gdy tworzyła relację z Grzegorzem Sobieszkiem, poznanym w klubie sportowym ojcem jej starszej córki, Heleny. To właśnie on tuż przed narodzinami dziecka wręczył jej pierścionek zaręczynowy. Ich drogi rozeszły się jednak nieco ponad rok później - w 2019 roku aktorka ogłosiła rozstanie.
Dziś Olga układa sobie życie u boku młodszego o dziewięć lat choreografa Alberta Kosińskiego, znanego widzom "Tańca z Gwiazdami". Para zaczęła spotykać się w 2024 roku, a już na początku obecnego roku gwiazda przyjęła oświadczyny ukochanego. W sierpniu zakochani przekazali radosną wiadomość - spodziewają się syna. Aktorka od razu zdradziła, że chłopiec będzie miał na imię Jan, na cześć swojego słynnego dziadka.
Mrozowska wbija szpilę Frycz: "Ludzie pracują dużo ciężej i zarabiają dużo gorsze pieniądze"
Nie tak dawno w studiu "Pytania na Śniadanie" przyszli rodzice opowiadali o przygotowaniach do powitania malucha. Albert, dla którego będzie to pierwsze dziecko, zachowuje pełen spokój, a jego partnerka skrupulatnie odlicza dni do porodu przez cesarskie cięcie. Pojawił się również temat... ślubu.
Olga Frycz przemierza Teneryfę na skuterze
Zaawansowana ciąża nie przeszkadza Oldze w podróżowaniu - niedawno zameldowała się na Teneryfie, a w jednym z najnowszych wpisów pochwaliła się prezentem od ukochanego: skuterem, dzięki któremu może swobodnie poruszać się po mieście. W jej obecnym stanie taki środek transportu okazał się prawdziwym zbawieniem.
Z okazji rozpoczęcia trzeciego trymestru, Albert sprawił mi luksusowy prezent, który zdecydowanie umila mi czas na Teneryfie i przede wszystkim ułatwia tu życie. Ludzie przyzwyczajeni są do tych skuterów chodnikowych tutaj, ale do tej pory kojarzyli je z osobami starszymi… ja w zaawansowanej ciąży, ogromnym brzuchem, Helenką i Zosią na siedzeniu z tyłu... no, jest to hit
Jak przyznała, standardowa prędkość pojazdu wynosi zaledwie 8 km/h, ale gdy jedzie z Albertem, ten włącza trzeci bieg i wspinaczka pod górkę zamienia się w ekscytującą jazdę z prędkością 15 km/h.
Fajny prezent?