Paulina Smaszcz zdradziła w "DD TVN", że jej partner NIE JEST POLAKIEM! Gdzie się poznali?
Paulina Smaszcz pojawiła się w piątkowym wydaniu "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedziała o planach na tegoroczne święta Bożego Narodzenia. Spędzi je w Danii u nowego partnera, w towarzystwie mamy oraz starszego syna z jego rodziną. Przy okazji niespodziewanie otworzyła się też na temat nowej relacji.
Od kilku miesięcy Paulina Smaszcz daje do zrozumienia, że w jej życiu pojawił się nowy partner. Jednocześnie podkreśla, że po trudnych doświadczeniach z poprzednich związków tym razem nie zamierza upubliczniać swojej relacji.
Ja nigdy nie pokażę swojego partnera. Na moim profilu już nie zobaczysz mojej wnuczki, moich synów, mojego partnera
Wygląda jednak na to, że zmieniła podejście, bo niedawno na jej Instagramie pojawiły się zdjęcia z tajemniczym mężczyzną, którego twarz sprytnie… ukryła za choinką.
Paulina Smaszcz o rozstaniu z Kurzajewskim i wspólnej Wigilii. "To była moja porażka życiowa"
Paulina Smaszcz opowiedziała o nowym partnerze w "Dzień Dobry TVN"
W piątek Paulina Smaszcz zasiadła na kanapie "Dzień Dobry TVN". Rozmowa miała dotyczyć zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, jednak gdy "kobieta-petarda" wspomniała, że spędzi je w Kopenhadze u partnera, prowadzący nie mogli przepuścić okazji i zaczęli dopytywać o jego tożsamość. Początkowo niechętna, ostatecznie zdradziła, że jej ukochany jest Duńczykiem. Na pytanie, czy jest w nim szczęśliwie zakochana, odpowiedziała:
Wiesz co, w tym wieku, w którym ja jestem, a mianowicie bardzo sędziwym i dojrzałym, miłość się definiuje już troszkę inaczej...
Jeśli chodzi o święta, okazuje się, że będą one wyjątkowo "międzynarodowe" - przy jednym stole zasiądą przedstawiciele kilku narodowości. Jak podkreśliła Smaszcz, rodzina jej partnera na szczęście jest znacznie bardziej tradycyjna.
I to jest bardzo śmiesznie, bo tak, mój syn ze swoją włoską żoną i z moją polsko-włoską wnuczką przyjeżdżają do Danii razem z jej mamą, która jest Brazylijką, i tatą, który jest Włochem. (...) Moja mama jest poznańską Pyrką, więc ja ją zabieram tam. (...) Tam, dzięki Bogu, nie ma takiej wieży Babel jak u mnie. To jest taka typowa duńska rodzina z tradycjami, więc ja mam takie ciekawe życie teraz, bo jestem między tymi krajami. (...) Moja mama jest z pokolenia PRL-u, prawda? A w związku z tym, w jakim języku tylko mówi? Po rosyjsku
Jak poznała swojego partnera? Okazało się, że połączyła ich praca. Codzienne obowiązki zawodowe i duże, międzynarodowe projekty sprawiły, że ich ścieżki się przecięły.
Związane to jest z moją pracą codzienną. Robię duże projekty biznesowe, takie międzynarodowe. I poznaliśmy się przez biznes. Teraz będę prowadziła duży biznes dotyczący geoprzestrzeni i projektu. Biuro mam w Mediolanie, a firma jest szwajcarska. Więc tak po prostu poruszam się. Natomiast ponieważ on ma swój biznes, też się poznaliśmy przez biznes, a połączyły nas kobiety, z którymi pracuję od 30 lat. On ma przedsiębiorstwo, które produkuje produkty dla zdrowia kobiet i szukał ambasadora tutaj w Polsce, który ma doktorat z kobiet. No a ja mam doktorat z kobiet, więc tak trafili do mnie na uczelnię. Ja się wymieniłam danymi, no i nie tylko okazało się, że jakoś sobie tak przypadliśmy
Przy okazji sprostowała wypowiedź prowadzącego, zaznaczając, że wcale nie jest w związku od dwóch lat.
Znaczy ja dwa lata się temu bardzo przyglądam. Bardzo ostrożnie podchodzę do życia po tym, co przeszłam. W związku z tym ja musiałam się przyjrzeć temu, jakie ma kontakty ze swoim synem, jakie ma kontakty ze swoją matką, z matką swojego dziecka, z rodziną, z pracownikami, z przyjaciółmi. Słowo miłość ja zastąpiłam na słowo lojalność, szacunek, wsparcie, oddanie, zrozumienie i akceptację. (...) Natomiast to jest taki moment przełomowy, bo zdecydowaliśmy, że te rodziny mają się połączyć i poznać.
Z rozmowy dowiedzieliśmy się także, że młodszy syn Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego spędzi święta z "tatą i jego nową żoną", którym ona "z całego serca" życzy wszystkiego, co najlepsze. Czyżby świąteczny cud?