W zeszłym tygodniu Agnieszka Kaczorowska wystosowała przedsądowe wezwanie do Telewizji Republika po "żarcie" Rafała Patyry. Na antenie prezenter wypalił, że ukochana Marcina Rogacewicza "jest kimś na kształt seryjnego mordercy, jeśli chodzi o serca męskie".
Kaczorowska poczuła się urażona słowami Patyry, w związku z czym oskarża dziennikarza o naruszenie dóbr osobistych. Tancerka żąda usunięcia nagrania z programu ze wszystkich kanałów dystrybucji oraz domaga się oficjalnych przeprosin, zarówno w formie pisemnej, jak i emitowanych na antenie TV Republika. Do tego dochodzi jeszcze rekompensata finansowa. W piśmie zaznaczono, że sprawa zostanie skierowana na drogę sądową, jeśli TV Republika nie spełni tych warunków w ciągu siedmiu dni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Druga runda starcia Kaczorowska vs. TV Republika
Najwyraźniej stacja póki co nie ma zamiaru spełniać żądań Agnieszki. W najnowszym materiale Republiki wyemitowanym we wtorek wzięto na tapet aferę z Kaczorowską i Paterą w rolach głównych, powołując się na słowa pełnomocnika Republiki, Andrzeja Lwa-Mirskiego. Prawnik doszedł do wniosku, że aktorka zwyczajnie nie zdaje sobie sprawy, iż słowa Patyry powinna traktować w kategorii komplementu, a nie złośliwości.
Ten pozew, a w zasadzie wezwanie przedprocesowe, dotyczy kwestii zadośćuczynienia w postaci 10 tysięcy wpłaty na zbożny cel - mówił Lew-Mirski. Myślę że na psy albo koty, które pozostają w pewnym dyskomforcie i potrzebują pieniędzy. Z mojego punktu widzenia jest to żart po prostu, który został wypowiedziany przez doktora Patyrę, pod wpływem niezaprzeczalnej urody pani Agnieszki, co skutkuje dla niego pewnymi kłopotami.
Do sprawy w materiale zdążył odnieść się także sam zainteresowany, czyli Patyra. Prezenter stwierdził przekornie, że "o sprawie zdążył już zapomnieć na śmierć".
Pani Agnieszka K. w wywiadach prasowych mówi, że jest osobą pamiętliwą. Doceniam uczciwość, potwierdzam, że tak rzeczywiście jest - ocenił prezenter. Natomiast ja nie jestem pamiętliwy. Pani Agnieszko, o całej sprawie zapomniałem już na śmierć. Potwierdzam, może pani całować i kochać, choćby na zabój, kogo tylko pani chce. Pod warunkiem, że będzie to miłość aż po grób.
Słowa Patyry budzą konsternację w kontekście wyznań dziennikarza o jego kochliwej naturze. W przeszłości były dziennikarz TVP zdradzał żonę, co doprowadziło do narodzin nieślubnej córki. Przyznał jednocześnie, że w jego życiu zawodowym nie brakowało pokus, którym nie potrafił się oprzeć.
Opinia "znawcy show-biznesu"
W liście od prawnika Kaczorowskiej zaznaczono, że wypowiedź Patyry została uznana za przekroczenie granic wolności słowa, tymczasem "znawca show-biznesu", który pojawił się przed kamerami Republiki, Sławomir Jastrzębowski, ma na ten temat zupełnie inne zdanie.
Nie wiem, dlaczego pani Agnieszka się gniewa, skoro w tej wypowiedzi zaszyty jest ukryty podziw - stwierdził Jastrzębowski. Widać to na pierwszy rzut oka. Proponuję pani Agnieszce więcej dystansu i więcej luzu. Kibicujemy pani bez wątpienia.
Na koniec prezenterka podsumowała materiał słowami, że "być może w tym wszystkim chodzi o rozgłos". Myślicie, że Agnieszka straci cierpliwość?