ROZWŚCIECZONA Anna Senkara wrzeszczy na warszawskim lotnisku: "Myślałam, że to NAPAD! Gdzie ja żyję?!"
Jedna z nowych gospodyń "Dzień Dobry TVN", Anna Senkara, wyjątkowo nieprzyjemnie będzie wspominać ostatnią podróż na lotnisko. Dziennikarka twierdzi, że podczas oddawania wynajętego samochodu została zaatakowana światłem latarki.
Jeśli myśleliście, że nowej zdobyczy Dzień Dobry TVN, Annie Senkarze, brakuje nieco charyzmy jak na wymogi telewizji śniadaniowej, byliście w dużym błędzie. Dziennikarka rozpętała w piątek niezłą aferę podczas wizyty na Lotnisku Chopina w Warszawie. Do czerwoności rozwścieczyło ją postępowanie pracownika firmy, u której wynajęła auto. O wszystkim opowiedziała w drastycznych szczegółach na InstaStories.
Zobacz: Anna Senkara i Sandra Hajduk zostały nowymi prowadzącymi "Dzień Dobry TVN". Co o nich wiemy?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czego Marcin Prokop chciałby się dowiedzieć o nowej pracy Szymona Hołowni? "Zadałbym mu jedno ważkie pytanie..."
Anna Senkara z "DDTVN" wściekła do czerwoności. Zrobiła aferę na Lotnisku Chopina
Przyjechałam na lotnisko oddać auto. Nagle na ciemnym parkingu wyskakuje jakiś facet i latarką świeci mi po twarzy. Po oczach - wrzeszczała dziennikarka TVN, stojąc w hali odlotów. Silnik cały czas pracuje. Ja siedzę za kierownicą, a facet oślepia! Myślałam, że to napad!
Kolejnym przeszkodą okazała się próba wylegitymowania Senkary.
Facet był arogancki. Ani dzień dobry. Ani nic. I teraz wisienka na torcie: facet bez pokazania żadnych dokumentów żąda moich danych. Bo w systemie jest inny kierowca. Tak, auto wypożyczył mój chłopak. A ja jestem wpisana jako drugi kierowca. Ale co z tego?! Przecież jestem potencjalną oszustką! To może jeszcze kluczyki bezimiennemu panu też od razu oddać? - czytamy na kolejnym slajdzie emocjonującej opowieści.
Po raz pierwszy w życiu mnie coś takiego spotkało. Masakra jeśli chodzi o traktowanie kobiet, klientów. Jakieś pół-napady z latarką na parkingu. Chamstwo. Co to w ogóle jest. Gdzie ja żyję?! Oczywiście złożę skargę - zapowiedziała wyraźnie rozjuszona twarz Dzień Dobry TVN.
Przypomnijmy: Wpadka w "Dzień Dobry TVN". Prowadzące próbowały ratować sytuację, żartując: "Trzeba sobie wyobrazić". Udało się?