Schreiber i Korczarowski licytują się publicznie o liczbę propozycji matrymonialnych po ROZSTANIU: "Setki!? Ja dostałem JEDNĄ"
Po kolejnym już rozstaniu Marianny Schreiber i Piotra Korczarowskiego nie zdążyły jeszcze ostygnąć emocje, a kobieta już jest ponoć adorowana przez - jak się okazało - setki panów. Jej ekspartner nie może pochwalić się aż tak dużym powodzeniem. O swym skromnym dorobku napisał w komentarzu pod nowym postem byłej dziewczyny.
Niespełna tydzień temu Marianna Schreiber dumnie eksponowała swą nową zdobycz do jubilerskiej kolekcji - naszyjnik z krzyżem podarowany przez ukochanego w dniu jej 33. urodzin. Błyskotka nie zdążyła jeszcze na dobre ułożyć się na szyi, a celebrytka obwieściła, że związek z Piotrem Korczarowskim to już pieśń przeszłości. Biorąc jednak pod uwagę jej skłonność do konfabulowania, jak chociażby w przypadku ogłoszenia rzekomych zaręczyn, mało kto przejął się jej potencjalnym zawirowaniem w życiu osobistym.
Z tego grona należy wykluczyć właścicieli jednej z firm bukmacherskich, którzy uruchomili nawet zakłady, czy kochliwa Marianna znajdzie sobie kolejny obiekt westchnień jeszcze przed nadejściem nowego roku. W odpowiedzi na tego typu przytyki zapozowała do zdjęcia z wymownym hasłem "Nie szukam faceta. Dajcie mi spokój" wypisanym na kawałku tektury. Post naturalnie dotarł też do jej niedoszłego narzeczonego, który niespodziewanie uaktywnił się w sekcji komentarzy.
Marianna Schreiber i Ola Tomala w "Parometrze" Pudelka VIP!
Piotr Korczarowski odniósł się do deklaracji byłej partnerki
Uczestniczka pojedynków freakfightowych nie może liczyć na brak zainteresowania płci przeciwnej. Ostatnio pochwaliła się "setkami wiadomości dziennie z ofertami matrymonialnymi", pośrednio próbując dowartościować się oraz podkreślić swą atrakcyjność i czar, jaki roztacza wokół siebie.
Tymczasem Piotr Korczarowski odniósł się do jej najnowszej instagramowej publikacji. Z jego wiadomości wynika, że nie radzi sobie tak dobrze na rynku singli, jak jego niegdysiejsza partnerka.
Setki?! Ja do tej pory dostałem jedną
Uważacie, że to wyłącznie prowokacja z ich strony?