Sydney Sweeney w opałach. Reklamuje dżinsy, a internauci oskarżają ją o "promowanie eugeniki" i... skojarzenia z nazistowską filozofią
Popularna aktorka chętnie bawi się wizerunkiem biuściastej blondynki, dzięki któremu zyskała sławę w serialu "Euforia". Gwiazda może przebierać w propozycjach, a z jej potencjału korzystają równie chętnie reżyserzy, co reklamodawcy. Ostatnia kampania z jej udziałem, zdawałoby się bardzo niewinna, zdążyła wywołać już spory skandal za oceanem. O co poszło?
Nie da się ukryć, że spośród wszystkich obiecujących aktorów, którzy zyskali sławę dzięki głośnemu serialowi "Euforia", to Sydney Sweeney najlepiej wykorzystała swoją szansę. Aktorka przebojem wdarła się do Hollywood, gdzie rozdaje karty już nie tylko jako aktorka, ale i producentka. Gwiazda doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich atutów i chętnie je wykorzystuje, a jej brak zahamowań przed kamerą jest mocno doceniany przez pomysłowych reżyserów.
Kontrowersyjny wizerunek Sydney Sweeney
Ostatnio jednak aktorka nie ma zbyt dobrej prasy, a niemal każdemu jej medialnemu posunięciu towarzyszą kontrowersje - często, tak się przynajmniej wydaje, niezamierzone. Jakiś czas temu głośno było o jej współpracy z marką produkującą kosmetyki dla mężczyzn, dla której Sydney postanowiła stworzyć mydło z dodatkiem... wody z jej własnej kąpieli. Zabawny wydawałoby się pomysł spotkał się z falą krytyki, a celebrytkę oskarżono o "cofanie feminizmu o 50 lat". Wątpliwości fanów budzą jej też przekonania polityczne, bo choć nigdy specjalnie nie wypowiadała się na ich temat publicznie, nie jest tajemnicą, że pochodzi z mocno konserwatywnej, republikańskiej rodziny.
Szum wokół nowej kampanii aktorki
Teraz w sieci i na amerykańskich ulicach zadebiutowała najnowsza kampania z udziałem Sweeney, tym razem dla marki odzieżowej "American Eagle". Aktorka promuje w niej dżinsową kolekcję, gdzie puszcza oczko do swojego wizerunku biuściastej blondyny. W głównym spocie kamera skupia się na dekolcie gwiazdy, a głównym hasłem promującym dżinsową kolekcję jest "Sydney has great genes/jeans". Hasło jest wyraźną grą słów na bazie fonetycznego podobieństwa angielskich słów "geny" i "jeansy" oraz obfitego biustu gwiazdy. Interpretacja internautów jest jednak zgoła odmienna i ich zdaniem przywołuje raczej mroczne skojarzenia.
Komentatorzy zwracają bowiem uwagę, że reklama, w której obsadzona jest biała, niebieskooka blondynka, a promujące ją hasło mówi o "świetnych genach" brzmi jak wzięte wprost z plakatów ruchów eugenicznych, które dążą do stworzenia "perfekcyjnej rasy". Perfekcyjnej czyli w domyśle białej. Europejska część odbiorców wskazuje z kolei na podobieństwa do nazistowskiej propagandy, umieszczającej "aryjski typ urody" na szczycie pożądanej genetyki.
Może jestem zbyt woke, ale umieszczenie niebieskookiej, białej blondynki i skupienie kampanii wokół jej idealnej genetyki wydaje się dziwne - głosił jeden z viralowych postów. Na TikToku pojawia się już wiele krytycznych analiz wspomnianej kampanii, a internauci zdają się być zgodni, że ten w zamierzeniu zabawny i puszczający oczko do publiczności koncept owszem, puszcza oczko, ale do zwolenników supremacji białych.
Zarówno American Eagle, jak i sama Sydney Sweeney, nie odnieśli się jeszcze do tych zarzutów. Myślicie, że reklama z aktorką faktycznie wywołuje szkodliwe skojarzenia?
Zobacz też: Reklama z Szymonem Majewskim JEST RASISTOWSKA?!