Tak żona Jeffa Bezosa ubrała się na pogrzeb teściowej. W sieci zawrzało: "CZY ONA MA STYLISTĘ?!"
Jeff Bezos przeżywa teraz smutny czas w rodzinie. Zmarła matka miliardera, a w weekend odbyła się na Florydzie uroczystość pogrzebowa. Szef Amazona przybył na ceremonię w towarzystwie żony i po raz kolejny stylizacja Lauren Sanchez wzbudziła wśród internautów mnóstwo emocji. Większość z nich nie ma wątpliwości, że celebrytka zaliczyła kolejną wpadkę.
Lauren Sanchez, zanim poznała Jeffa Bezosa, mogła pochwalić się całkiem przyzwoitą karierą w amerykańskich mediach, ale dopiero związek z miliarderem wyniósł ją na prawdziwe szczyty popularności. Głośny ślub pary był jedynie przypieczętowaniem jej statusu, a teraz jako jedna z najbogatszych kobiet świata ma apetyt na jeszcze więcej. Bezos zdaje się spełniać wszystkie zachcianki ukochanej: drogie wakacje, lot w kosmos, a być może nawet główna rola w filmie. Taki mąż to skarb!
Styl Lauren Sanchez
Celebrytka nie ukrywa, że ma apetyt na bycie ikoną mody. Jej szafa pęka od kreacji najlepszych projektantów, a w tym roku, jak każda prawdziwa fashionistka, wybrała się nawet na paryski Tydzień Mody. Krytycy niespecjalnie przepadają jednak za jej stylem, bo Sanchez nadal ma słabość do prześwitujących kreacji, eksponujących wszystkie jej atuty z biustem na czele. Nie można jej natomiast odmówić uporu i poświęcenia, aby zawsze prezentować się nienagannie. I to nawet w bardzo trudnych warunkach.
Jednym z największych zarzutów, jeśli chodzi o stylistyczne wybory Lauren, jest fakt, iż rzadko potrafi odpowiednio dobrać kreację do okazji. Szerokim echem odbiła się jej stylizacja z zaprzysiężenia Donalda Trumpa, gdy celebrytka uraczyła fotografów widokiem swojego koronkowego stanika.
Lauren Sanchez na pogrzebie matki Jeffa Bezosa
Teraz Sanchez znów znalazła się w ogniu krytyki. Celebrytka towarzyszyła mężowi podczas pogrzebu jego matki, który odbył się w sobotę na Florydzie. Uwagę internautów zwrócił uwagę fakt, iż Sanchez nie pokazała się cała w czerni. Zamiast tego, przywdziała granatową marynarkę i szeroką, czarną spódnicę. I o ile takie zestawienie kolorów nie wzbudziłoby większych kontrowersji w Europie, o tyle dla przywiązanych do tradycji Amerykanów takie wdzianko na pogrzebie to faux pas. Nie spodobały im się również jej klapki na szpilce, które uznano za... "striptizerskie". Pod postem ze zdjęciami z ceremonii, które opublikował serwis TMZ, pod adresem Lauren padło wiele słów krytyki.
"Miliardy dolarów na koncie, a ona zakłada coś granatowego i czarnego", "Czy ona ma stylistę?", "Buty to do baru albo klubu", "Naprawdę nie miała jednej czarnej sukienki w szafie?", "Musiała założyć te ździrowate szpilki?" - pisali zdziwieni obserwatorzy.
Niektórzy natomiast docenili fakt, iż tym razem celebrytka powstrzymała się od wyeksponowania swoich atutów.
A co wy sądzicie o pogrzebowej stylizacji Lauren? Ubrała się w końcu stosownie do okazji?