Marianna Schreiber do perfekcji opanowała sztukę bycia jedną z naczelnych skandalistek RP. Influencerka wie doskonale, jak zwrócić na siebie uwagę i nieprzerwanie pozostawać na językach. Można wręcz odnieść wrażenie, że celebrytka każdego dnia po przebudzeniu zadaje sobie pytanie "co mogę dziś zrobić, żeby nie przestali o mnie mówić?" i z entuzjazmem zabiera się za realizację odpowiedzi, która przyjdzie jej do głowy. Na tym polu zdecydowanie odnosi same sukcesy.
Zobacz też: Marianna Schreiber zachwala przywiezione z Turcji piersi: "SĄ MIĘKKIE W DOTYKU I NAPRAWDĘ PRZYJEMNE"
Popularność i zainteresowanie internautów nie przekłada się jednak na powodzenia w życiu uczuciowym celebrytki. Marianna kilka tygodni temu sfinalizowała rozwód z Łukaszem Schreiberem, a wczoraj wyznała nieoczekiwanie, że jej związek z Piotrem Korczarowskim również dobiegł końca. Choć para była ze sobą zaledwie trzy miesiące, zdążyła nam dostarczyć wielu wrażeń. Piotr romantycznie karmił Marysię, gdy ta leżała obolała po operacji piersi w szpitalu, oboje raczyli nas słodkimi zdjęciami i nie ukrywali, że intensywna relacja nie należała momentami do najłatwiejszych. Wszyscy mieliśmy do końca nadzieję, że i tym razem miłość zatriumfuje. Tak się niestety nie stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaniepokojeni miłosnymi niepowodzeniami gwiazdki, postanowiliśmy skontaktować się z Marianną i poprosić ją o komentarz. Schreiber w rozmowie z Pudelkiem zapewnia, że pozostaje w przyjaznych stosunkach z Korczarowskim i wolałaby nie wdawać się w szczegóły kulis decyzji o rozstaniu. Słowa celebrytki mogą jednak sugerować, że ten związek to jeszcze nie do końca zamknięty rozdział w jej życiu.
Z Piotrem jesteśmy w cudownej, dobrej i przyjaznej relacji mimo rozstania, dlatego też nie komentuję szerzej tej sprawy, bo mamy do siebie zaufanie i szacunek - zdradziła w rozmowie z nami celebrytka. Bóg raczy wiedzieć co życie przyniesie - dodała tajemniczo.
Piotra również poprosiliśmy o komentarz dotyczący rozstania. Jak sam przyznał, ich relacja nie przetrwała przez medialną burzę.
Nie było żadnego konfliktu między nami. Nie wydarzyło się nic dramatycznego, czy spektakularnego. Jesteśmy w bardzo dobrej relacji. Nie mam żadnego żalu do Marianny. Ona do mnie zresztą też. Po prostu nie dało się żyć w świecie, gdy każde nasze działanie przez miesiące powodowało falę skrajnie chamskich, prymitywnych, wulgarnych komentarzy. (...) Tych pięknych chwil, które były dla nas tak cenne, że chcieliśmy pochwalić się nimi światu. To był podstawowy błąd, który wygenerował niesamowitą falę zawiści, zazdrości, nienawiści i pogardy. I oczywiście można to ignorować, ale odbiera to całą radość z bycia razem - mówi nam Piotr Korczarowski.
Były ukochany Marianny Schreiber miał nadzieję, że w końcu uda mu się odnaleźć szczęście.
Myślałem, że ta nowa relacja pozwoli mi się nieco odbudować psychicznie po śmierci mojego ukochanego ojca. Życzę Mariannie dużo siły i wiary w to, że jeszcze będzie szczęśliwa, ale to szczęście trzeba przed innymi chować, bo tego jednego człowiekowi inni nie darują - dodał.
Myślicie, że to już koniec tego love story czy może czeka nas jeszcze ciąg dalszy?
Zobacz też: Marianna Schreiber bada się pod kątem zespołu Aspergera. "Za mną już kolejne spotkanie z lekarzem"