Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kamil Kozłowski
Kamil Kozłowski
|

Adam Ferency wyznaje prawdę na temat swojej choroby: "Nie chcę ZDECHNĄĆ z powodu alkoholizmu"

95
Podziel się:

Adam Ferency jest niekwestionowaną legendą polskiego kina i teatru. Zawodowe sukcesy w jego przypadku niestety nie idą w parze z powodzeniem w życiu osobistym. Aktor wyznał szczerze, że od wielu lat walczy z alkoholizmem.

Adam Ferency wyznaje prawdę na temat swojej choroby: "Nie chcę ZDECHNĄĆ z powodu alkoholizmu"
Adam Ferency otworzył się na temat swojego nałogu (AKPA, Gałązka)

Adam Ferency od prawie pół wieku występuje na deskach teatralnych oraz gra w produkcjach filmowych i serialowych. Stworzył niezapomniane kreacje m.in. w "Przesłuchaniu", "Pułkowniku Kwiatkowskim""Jasmimum". Widownia telewizyjna niewątpliwie pamięta też jego charakterystyczne role: kamerdynera Konrada w "Niani" czy patologa z serialu "Kryminalni". To również posiadacz wyjątkowej barwy głosu, który mogliśmy usłyszeć w licznych animacjach i audiobookach.

72-latek nigdy nie ukrywał swojego zamiłowania do napojów wyskokowych. Przez długi czas bagatelizował swój nałóg. Nawet ciężka choroba, wskutek której ledwo uszedł z życiem, nie wpłynęła na odstawienie mocnych trunków.

Adam Ferency publicznie przyznał się do alkoholizmu

Ponad 2 lata temu w mediach gruchnęła wiadomość o niechlubnym incydencie z udziałem aktora. Mężczyzna został zaproszony do Świdnicy na spotkanie z fanami. Dotarł na miejsce w stanie nietrzeźwości, bełkocząc na temat aktualnej sytuacji politycznej w kraju. Jednocześnie nawoływał zgromadzonych w lokalnym ośrodku kultury do powstrzymania się od głosu na prezesa partii rządzącej.

Mnie się zdaje, żeby naprawdę nie głosować na Kaczyńskiego. Przepraszam, jeśli kogoś ranię. Nie głosujcie na Kaczyńskiego, błagam was. Nie wiem, na kogo trzeba głosować - agitował ze sceny.

W najnowszej rozmowie z Onetem aktor nawiązał do wydarzeń z 2021 r., wyrażając ogromny żal z powodu zaistniałej sytuacji i swojego zachowania.

Dla mnie to się skończyło, kiedy odebrałem samochód ze Świdnicy, zostawiłem go tam, bo z oczywistych powodów nie byłem w stanie prowadzić. To okropne, co zrobiłem. Na pewno część osób myślała, że z Ferencym będą problemy, że przyjedzie na plan pijany, spóźniony, że nie nauczy się tekstu. Mówię do lustra: jestem alkoholikiem, który w wieku 72 lat ciągle pracuje - wyznał szczerze w wywiadzie.

Adam Ferency kontynuował temat nałogu alkoholowego, wyjawiając, co i kto pomaga mu powstrzymać się przed podjęciem najbardziej drastycznego kroku.

Całe życie piłem. Jakbym strasznie przejął się tą Świdnicą, to wpadłbym w rozpacz i zapił się na śmierć. Nie ścięło mnie. Cały czas prowadzę walkę ze sobą, z sukcesami. (...) Dzięki robocie i rodzinie łatwiej radzę sobie z moim alkoholizmem. Wiem, że nie mogę się zagubić w alkoholu. Mogę mieć taki epizod, jak w Świdnicy, ale muszę potem stanąć przed rodziną, która się martwi, żebym nie zdechł przez ten alkohol. Nie chcę zdechnąć z powodu alkoholizmu - zadeklarował publicznie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(95)
Eee
6 miesięcy temu
Niech mowi!!! nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wielu z naszych znajomych to wysoko funkcjonujący alkoholicy. Stąd dosłownie brzydzą mnie reklamy alko i cały ten rozhulany biznes przedstawiany jako dobry sposób na relaks!!!
Zdrowie
6 miesięcy temu
I to jest dojrzała postawa, bez upiększania
prawda
6 miesięcy temu
Dziękujemy za dojrzałą postawę i wgląd w siebie. W mojej rodzinie alkoholizm jest przekazywany w genach. Ale nikt tego głośno nie powie
Alko
6 miesięcy temu
Coraz wiecej ludzi popada w alkoholizm..ludzie mozna zyc bez alkoholu mozna sie napic od czasu do czasu ale niecodziennie
gosc
6 miesięcy temu
choroba nie wybiera, roznie sie w zyciu uklada
Najnowsze komentarze (95)
NN 2810
5 miesięcy temu
Za pożno Adam Ferency nie wyjdzie z alkoholizmu po 76 roku życia przed 80 rokiem życia taki facet jak Ferency jest utopiony teraz się tylko zapije z alkoholizmu należy wychodzić od 25 roku życia do po 50 roku życia wtedy jest duża szansa na wyjscie z alkoholizmu i na ukręcenie łba tej chorobie dzieki temu będzie sie żyć długo w zdrowiu nie ma czegoś takiego jak popijanie alkoholu od czasu do czasu to jest wtedy też nałóg alkoholowy nie ma bezpiecznego picia każda ilośc wypitego alkoholu jest szkodliwa żebym się zesrał popijając od czasu do czasu alkohol nie będę trzeżwym zdrowym człowiekiem tylko pozostanę alkoholikiem i tyle co tu kombinować nie trzeba pić i koniec a jak się zostało kiedyś alkoholikiem bądż alkoholiczką to trzeba się zmierzyć z nałogiem i się leczyć przyszłowiowo wódzie czyli alkoholowi etylowemu ukręcić łeb żeby nie dać zwycieżyć alkoholowi to ja ma rządzić alkoholem nie alkohol mną a to polega na tym że wiem że mi szkodzi jestem uczulony na alkohol więc nie eksperymentuje z nim mówiąc jestem koneser alkoholu tą złą miłość należy raz na zawsze pożegnać żeby mnie powaliła na ziemię tylko moja stanowczość polegająca na strachu przed siegnięciem po kielicha trzyma mnie przy życiu bo pijąc to tylko mogę zostać zabity okradziony oraz się cieżko rozchorować na choroby współtowarzyszące alkoholizmowi jak rak schizofrenia choroba parkinsona alzcheimer także ludzie trzymajcie się w całkowitej trzeżwości to daje prawdziwą wolność decydowania o sobie pijąc jest się zniewolony i przymuszony do kielicha
Ann
6 miesięcy temu
wszędzie jest promowany alkohol - w mediach, w filmach, serialach - wkurza mnie to niesamowicie
Zygmunt 70
6 miesięcy temu
Ja nie walczę od 37 lat. Te lata to moje zwycięstwo
Gosc
6 miesięcy temu
Mówienie o alkoholiźmie że to choroba jest upokarzające dla ludzi naprawdę chorych. Dlaczego idąc tą logiką nie mówimy że narkomania to choroba ? Powiedzmy jasno, alkoholik to czlowiek uzależniony a nie chory ! I współczuć należy tylko rodzinne a nie uzależnionemu.
emeryt
6 miesięcy temu
dodam że to zwolennik PO !!!
Anna
6 miesięcy temu
A ja chętnie napilanhm sie z nim wina.
Sabi
6 miesięcy temu
Ja też niestety jestem dotknięta tą chorobą i chociaż mam wokół siebie osoby które wyzwoliły się spod jej kręgu, to ja jeszcze nie jestem w stanie, nie czuję się gotowa, czegoś mi brak, lubię, zbyt bardzo lubię, ten moment uderzenia alkoholu w tętnicę, ten cudowny pstryk lekkiego ciśnienia… czekam na ten moment, kiedy mnie to znuży, kiedy to nie odegra roli, będzie obojętne i może wtedy odstawię to, co teraz robi mi dzień, robi mi ten, w moim mniemaniu niepowtarzalny moment. Wierzcie we mnie, że to się stanie, musi, czekam na to!!!!!!
Agg99
6 miesięcy temu
Zdanie sobie sprawy z nałogu to pierwszy krok, którego wielu nawet nie uczyni. Trzymam kciuki za wyjście z alkoholizmu.
Ihjik
6 miesięcy temu
Przerażające mnie, że obecnie normą jest picie przy stole( równo z mężczyznami kobiety ) po prostu wódki, wina czy inne...Kazdy z was, który bez upicia się albo podchmieleni a nie umie rozmawiać z innymi ma któraś fazę alkoholizmu. Jeżeli nie wyobrażasz sobie imprezy czy wakacji albo wypoczynku bez piwa to znaczy ,że wszedłeś/ weszłaś w pewien etap choroby. W mojej rodzinie przyglądam się od lat co to jest za gówno. Nienawidzę alkoholu. Żeby nie robić sensacji wśród znajomych nie mówię, że nie pije. Po prostu 1 kieliszek czy piwo piję całą imprezę. W naszej chorej Polsce trzeba pić, bo jak nie to jesteś sztywna i inne bzdury. Do tego gówna doszło teraz kolejne gówno czyli prochy ma sen i inne. Po prostu nie mogę patrzeć na ludzi, którzy tak marnują swoje życie. Są słabi, egoistyczni i tchórzliwi.
Hop
6 miesięcy temu
Mnie od alkoholu uwolnił Jezus już 13 lat jestem wolna. Prosiłam żeby mi zabrał i któregoś razu jak czułam że już nic nie zrobię zawołałam z głębi serca i mnie uwolnił. Chwała Panu
Smutna
6 miesięcy temu
Od roku spotykam się z młodszym facetem....on często pije piwo, upija sie bardzo czesto ,pali trawe,oszukuje mnie,kłamie, umawia sie ze mna na spotkanie i w dniu spotkania odwoluje bo spi albo jest chory....kłócimy się często..bywa agresywny ..w nocy przesiaduje na necie ,podejrzewam że ma kontakty z innymi kobietami...a w dzien spi ...zastanawiam się czy warto dalej to ciągnąć....jestem wykonczona psychicznie ..coś czuje do niego ale nie wiem czy na to sens...droga przez mękę...
Ktoś
6 miesięcy temu
Ja znam mnóstwo ludzi, którzy na wiadomość o okazji do picia dostają niemal orgazmicznych drgawek. Zwłaszcza mężczyzn. Polska wali etanolem, każdy to wie. I będzie walić pewnie nawet i do mojej śmierci, a nawet dłużej, a stara nie jestem. Nie potrafię współczuć alkoholikom, bo przeważnie są przemocowcami, sama doświadczyłam przemocy ze strony uzależnionego ojca, dziadka, byłam wrakiem człowieka. Jestem abstynentką i nie mogę zrozumieć, jak można nie być w stanie przeżyć choć tygodnia bez alkoholu, a ludzi z taką trudnością pełno. Ferency przynajmniej ma odwagę do brutalnej szczerości wobec siebie samego, a mało takich jest uzależnionych. Przeważnie wypierają problem.
smutna
6 miesięcy temu
Alkoholizm? Choroba, która tak bardzo krzywdzi nie tylko samą osobę chorującą ale i bliskich chorego...Tak, kiedyś należałam do osób, które myślały, że alkoholizm dotyczy "menelów", bezdomnych. Dzisiaj? Myślę zupełnie na odwrót. Przez tą chorobę cierpi mój rodzic, który doprowadził się do marskości wątroby, ma problemy z pamięcią, jest anemikiem, cukrzykiem...dużo by tu wymieniać. Pomimo, że rodzic (emeryt, strażak) nie pije już od dobrych 5 miesięcy, to ta choroba zabrała radość z życia, jest tylko smutek, zdołowanie, rutyna, strach, co będzie dalej. Proszę nie pisać tu, że trzeba było działać wcześniej jak się problem zaczął. Działało się wcześniej, ale to wszystko zależy od osoby chorej co z tym zrobi. Mój rodzic próbował owszem ograniczyć alkohol, ale po miesiącu nadmiar spożywanego alkoholu wzrósł 3 krotnie i skończyło się jak się skończyło. Wszystko jest dla ludzi, ale z głową. Trzeba uświadamiać, że alkoholizm to BARDZO POWAŻNY PROBLEM, a nie reklamować nadmierne kolejne reklamy z alkoholem, które mogą tylko "pomóc" w chorobie alkoholowej.
assa
6 miesięcy temu
chodzi facet po kasynach i pije wódę straszne a taki był dobry aktor
...
Następna strona