Trwa ładowanie...
Przejdź na

Alan Andersz krótko i dosadnie o życiowych decyzjach Antka Królikowskiego: "NIE POPIERAM"

0
Podziel się:

Niegdysiejszy przyjaciel Antka Królikowskiego Alan Andersz zapewnił w najnowszym wywiadzie, że pogubiony aktor nadal może liczyć na jego wsparcie w trudnej chwili. Jasno określił jednak, jaki ma stosunek do jego ostatnich "wyskoków".

Alan Andersz komentuje zachowanie Antka Królikowskiego
Alan Andersz komentuje zachowanie Antka Królikowskiego (fot. AKPA)

Przyjaźń Alana Andersza i Antka Królikowskiego, jak to zwykle z showbiznesowymi przyjaźniami bywa, nie przetrwała próby czasu. Panowie nie poróżnili się jednak przez różnice w lajkach na Instagramie, zbyt podobne uczesanie, czy wydanie nowej celebryckiej płyty. Historia końca tej relacji była o wiele poważniejsza. Wielu na pewno pamięta, jak to przed dziesięcioma laty Alan walczył o życie, po tym jak w trakcie urodzinowej imprezy Antka uderzył głową w ciężką donicę, spadając ze schodów. Młody aktor musiał zostać wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, po czym przechodził przez bardzo długą rehabilitację.

Dopiero niedawno w podcaście "Zdanowicz pomiędzy wersami" Andersz wyjawił, że nie został odwiedzony przez kolegę podczas pobytu w szpitalu. I tak oto przyjaźń aktorów dobiegła końca.

Zobacz także: Czy Polska ma szansę wygrać Eurowizję 2022?

Jeżeli ktoś w tak trudnym momencie zachowuje się w taki, a nie inny sposób, to oczywistym jest, że nie chcesz z kimś takim rozmawiać. Niejednokrotnie mówiłem, że wystarczyło, by przyszedł do mnie do szpitala, przybił ze mną piątkę i przeprosił.

Choć relacja ta uległa rozkładowi lata temu, Alan nadal nierzadko pytany jest o swego ekskumpla, a to przez wzgląd na jego ostatnie "wyskoki". Reporterka Jastrząb Post dopadła ostatnio Alana na jednym z warszawskich eventów i otwarcie zapytała, czy Królik może liczyć na jego wsparcie w momencie kryzysu. Odpowiedź, która padła z ust aktora, może co niektórych zaskoczyć.

Jeżeli chodzi o chorobę (stwardnienie rozsiane - przyp.red.) Antka, ja mu powiedziałem, jak się dowiedziałem parę lat temu, że ma telefon do mnie i jeżeli będzie chciał pogadać, to jestem. Ja przechodziłem przez ciężkie rzeczy. (...) Jeżeli chodzi o jego decyzje życiowe, to nie jest mój interes. Niech robi to, co robi. Nie popieram tego, co robi, ale to nie jest moje życie, nie będę się tym przejmował - odpowiedział delikatnie Andersz.

Myślicie, że Antek skorzysta z koła ratunkowego w postaci "telefonu do przyjaciela"?

Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(0)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar