Krzysztof Ibisz jest nieodłącznym symbolem polskiej telewizji i zarazem jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Polsatu. Na przestrzeni trwającej już ćwierć wieku (!) współpracy z najbardziej słoneczną stacją w naszym kraju miał już okazję prowadzić na jej antenie największe imprezy, światowej sławy formaty rozrywkowe, jak i autorskie programy. Obecnie możemy oglądać go w roli gospodarza m.in. "Tańca z Gwiazdami", teleturnieju "Awantura o kasę" oraz talk-show "Demakijaż" emitowanego w Polsat Cafe.
Od września ub. r. do długiej listy swoich obowiązków zawodowych konferansjer dopisał nowy program śniadaniowy "Halo tu Polsat". Jeden z tabloidów podał dziś do wiadomości, że Ibisz dobrowolnie zrzekł się stanowiska współprowadzącego, a jego miejsce prawdopodobnie zajmie wciąż obecny na tanecznym parkiecie dziennikarz Tomasz Wolny. Skłonić miała go do tego rzekoma chęć wygospodarowania większej ilości wolnego czasu dla żony, z którą wychowuje dwoje dzieci - niespełna 3-letniego Borysa i narodzoną w grudniu Mię Helenę.
Edward Miszczak zapewnia o silnej pozycji Krzysztofa Ibisza w Polsacie
Już wczesnym popołudniem gwiazdor Polsatu uciął wszelkie plotki o swojej rezygnacji z prowadzenia porannego pasma stacji, podkreślając jednym słowem, że jest to "fake". Następnie zamieścił krótkie nagranie, w którym niezmiennie zachęcał do oglądania "Halo tu Polsat". Kilka godzin później do głosu doszedł sam dyrektor programowy.
Edward Miszczak nagrał się w swoim gabinecie podczas lektury brukowca, który jako pierwszy podał informację o roszadach kadrowych w stacji. Nie ukrywał swojego zdumienia pomysłowością autora szeroko cytowanego artykułu.
Wydawało się, że nic mnie już w show-bizie nie zaskoczy, ale dzisiaj od rana czytam te głupoty prasowe i wirtualne o tym, jak Polsat szuka zastępcy dla Krzysztofa Ibisza i myślę sobie, że to jest taki jedyny dowód na to, że jest moda na Polsat. Jak nie ma o czym pisać, to się pisze o tym, że szukamy zastępstwa dla gwiazdy, która jest w Polsacie, była w Polsacie i będzie w Polsacie. Myślę, że Krzysztof będzie dłużej niż ja - przekonywał.
Wideo opatrzone zostało hashtagami #MuremZaIbiszem oraz #ModaNaPolsat. W odpowiedzi na te słowa Krzysztof Ibisz wyraził swoją wdzięczność za ten dowód uznania dla swojej pracy.
Jedność i wsparcie to droga do sukcesu. Dzięki Szefie - czytamy w komentarzu.
Wielu internautów podpisało się pod tymi słowami. Wsparcie dla swojego kolegi z programu okazał też m.in. Maciej Rock.