Esmeralda Godlewska POWRÓCIŁA! "Jest mnie trochę więcej, ale jeszcze mieszczę się w kadrze"
Esmeralda Godlewska opublikowała na Instagramie nowe zdjęcie, na którym pokazała obserwującym, jak teraz wygląda jej sylwetka. W opisie posta podzieliła się kilkoma refleksjami dotyczącymi podejścia do ciała i zapowiedziała, że zamierza walczyć z dodatkowymi kilogramami.
Esmeralda Godlewska zaczęła swoją medialną karierę od niezapomnianych coverów polskich kolęd. Później w jej życiu nie brakowało kontrowersji, celebrytka walczyła między innymi o prawa do opieki nad dzieckiem i formułowała szereg pomówień wobec swojej siostry, za które później przepraszała. 32-latka znana jest także z miłości do medycyny estetycznej. Nie rezygnuje z niej, mimo że podczas zabiegu w jednej z tureckich klinik zarażono ją bakterią wyniszczającą organizm.
Esmeralda Godlewska snuje refleksje o podejściu do ciała
Esmeralda Godlewska opublikowała na Instagramie nowe zdjęcie, na którym zapozowała w lustrze ubrana w strój sportowy. Pokazała obserwującym, jak teraz wygląda jej sylwetka, a w opisie pokusiła się o kilka refleksji na temat podejścia do ciała. Zaczęła od tego, że dotychczas się o nie nie troszczyła, ale teraz zapowiada zmiany.
Długo żyłam na autopilocie. Ciało było tylko powłoką, a potrzeby — tłem. Przez lata zapominałam o sobie, chowając zmęczenie za uśmiechem, a zaniedbanie za "ważniejszymi sprawami". Ale od kilku tygodni coś się we mnie zmieniło. Już nie chcę być dla siebie ostatnia. Od jutra robię krok w stronę lepszego samopoczucia, zdrowia i spokoju. Zaczynam od małych rzeczy — bo właśnie one tworzą wielkie zmiany - napisała.
Kontynuując wątek przemiany, zdradziła, że choć sama nie jest w stanie dbać o zbilansowaną dietę, postanowiła skorzystać z pomocy cateringu. Opowiedziała też o tym, jak zmieniło się jej podejście do sportu.
Nie mam siły i cierpliwości, by codziennie dbać o siebie w kuchni — i nie wstydzę się tego. Dlatego wybrałam catering, który będzie moim wsparciem, gdy brakuje mi siły, motywacji albo po prostu… czasu. A siłownia? To nie kara. To prezent dla ciała, które mimo wszystko wciąż mnie nosi - kontynuowała.
Na zakończenie przyznała, że ma świadomość dodatkowych kilogramów. Jak sama mówi, w zapowiadanej walce o ciało nie chodzi o wygląd, a o szacunek do siebie.
Nie jestem jeszcze tam, gdzie chcę być, ale jestem już zbyt daleko, żeby się poddać. I tym razem nie chodzi o wygląd. Chodzi o szacunek do siebie. Jest mnie trochę więcej, ale jeszcze mieszczę się w kadrze - podsumowała.
Czekacie na metamorfozę?