Joanna Koroniewska walczy z mową nienawiści i uderza w hejterów: "Ile jeszcze dzieci musi umrzeć, żebyś zrozumiała?"
Joanna Koroniewska wystosowała apel w mediach społecznościowych o zaprzestanie mowy nienawiści, której coraz częściej ofiarami są nastolatkowie. Aktorka postanowiła ujawnić tożsamość nie tylko swoich hejterów, ale i zaznaczyła przy tym, że takie zachowanie powinno wiązać się z konkretną karą.
W środę Joanna Koroniewska opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, w którym poruszyła problem samobójstw nastolatków będących ofiarami mowy nienawiści. Aktorka zwróciła uwagę na rodziców, którzy często sami są autorami nienawistnych komentarzy w internecie. Żona Macieja Dowbora jasno dała do zrozumienia, że osoby odpowiadające za wspomniane zachowanie powinny być karane.
Ile jeszcze dzieci musi umrzeć, żebyś zrozumiała, że hejt boli? Ile jeszcze razy powiesz komuś, że jest brzydki, nieuczesany, że ma zrobioną źle twarz, że nie ma zrobionej twarzy? Będzie to powtarzało twoje dziecko. Potem twoje dziecko będzie te wszystkie rzeczy ze zdwojoną siłą pokazywało innym dzieciakom - w szkole, na placu zabaw, gdziekolwiek. Nasze dzieci czerpią z nas przykład. Jeżeli my zachowujemy się w taki sposób, to nasze dzieci będą się zachowywały jeszcze gorzej. Stop hejt. Mam tego dosyć. Nie chcę tego, chcę z tym walczyć, będę o tym mówić, będę to nagłaśniać. Nie podoba mi się to, że dzieci tracą życie z głupoty własnych rodziców, z bezmyślności własnych rodziców. I nie tych, które są ofiarami, a tych, którzy wychowują w agresji swoje dzieciaki, którzy sami wyzwalają agresję, komentując innych. Za każdym razem każdy człowiek, który hejtuje innych, powinien dostać karę. Powinien po prostu za to zapłacić - powiedziała na nagraniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Koroniewska o historiach z nękającymi ją paparazzi: "Po moim pierwszym porodzie czekali tydzień pod moim domem"
Nagranie Koroniewskiej odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych. Internauci zaczęli dzielić się historiami ze swoich miejscowości, gdzie dzieci targnęły się na swoje życie. W międzyczasie pod postem pojawiły się kolejne obraźliwe komentarze:
A czemu nie zrobisz czegoś ze sobą, skoro ci ludzie radzą? Kobieto, jesteś strasznie zaniedbana. Trochę to wstyd, żeby w XXI wieku tak wyglądać. I to nie jest hejt, tylko szczera opinia - napisała internautka.
Joanna Koroniewska wystosowała apel i ujawniła dane hejterów
Joanna postanowiła upublicznić personalia autorki i odnieść się do "opinii", zaznaczając przy tym, że celowo zrezygnowała z makijażu podczas nagrywania swojego apelu.
Rolka bez make-upu i ułożonych włosów wymaga nawet ode mnie odwagi. I zrobiłam to celowo. Dlaczego? Dlatego, że chcę, żeby to było autentyczne. Totalnie prawdziwe. Nagrane bez poprawek. W emocjach. Na gorąco. Jak widać, niektórzy znów niczego nie zrozumieli. Dlatego będę punktować takie osoby - zaznaczyła.
Na tym jednak 46-latka nie poprzestała i zdecydowała się pokazać obrzydliwe komentarze oraz ich nadawcę, które podesłała jej jedna z influencerek. Koroniewska nie przebierała już w słowach.
ZOBACZ TAKŻE: Joanna Koroniewska publikuje straszne komentarze na temat jej wyglądu: "Dla odmiany nie zasłoniłam nicków"
Tego typu komentarze to już "codzienność". Przerażające jest to, że ten pan będzie miał lub - bardzo możliwe - już ma dzieci... Powtarzam to już kolejny raz: przerażające jest to, jacy ludzie mijają nas na ulicy. Jaki przykład dają swoim dzieciom. Za "moich czasów" słowo "hejt" nawet nie istniało. I ok, też dzieci przezywały się w szkole, naśmiewały itp., ale nigdy nikt obcej osobie nie powiedziałby takich rzeczy prosto w twarz. Teraz "można" to napisać. A groźby karalne nagle nie są karalne - podsumowała.