Justin Bieber awanturował się z paparazzi. Teraz przyznał, że ma problemy z opanowaniem GNIEWU. "Jestem WYCZERPANY"
Justin Bieber po potyczce słownej z paparazzi wydał oświadczenie. Kanadyjski piosenkarz przyznał się do tego, że miewa problemy z gniewem. Wspomniał też o walce o siebie.
Medialne zamieszanie wokół Justina Biebera trwa. Od kilku miesięcy kanadyjski piosenkarz jest na językach tabloidów z uwagi na swój niepokojący stan. Wygląda na bardzo zaniedbanego, a oprócz tego wielokrotnie sprawiał wrażenie, że może być pod wpływem narkotyków. On sam zaprzecza tym doniesieniom i wbrew plotkom o rozwodzie zapewnia, że wraz z żoną są w najlepszym momencie życia.
Ostatnio Bieber po raz kolejny był głównym bohaterem publicznej awantury. Piosenkarz, opuszczając Soho House Malibu wdał się w 11-minutową kłótnię z paparazzi, podczas której nie mógł opanować złości. Mimo interwencji ochrony, reporterzy nagrywali z bliska całe zajście.
Przestańcie pytać, jak się czuję. Wynoście się stąd. Nie boję się stawiać granic. Jestem prawdziwym mężczyzną z prawdziwą rodziną - wykrzykiwał Justin Bieber w stronę paparazzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Gojdź ujawnia, co wie na temat Justina Biebera. Ma kontakt z Hailey?
Justin Bieber wydał oświadczenie
Fani Justina Biebera są zaniepokojeni jego stanem. Po tym, jak kolejne nagranie z jego udziałem obiegło media społecznościowe, muzyk wydał oświadczenie na InstaStories. W pełni zdaje sobie sprawę z tego, że ma problemy ze złością, ale nie widzi sposobu, jak sobie z nimi poradzić. Ma dość ciągłego "naprawiania się" dla innych.
Ludzie cały czas mówią, że powinienem się leczyć. Myślicie, że gdybym mógł coś ze sobą zrobić, siedziałbym bezczynnie? Wiem, że jestem zepsuty. Wiem, że mam problemy z gniewem. Przez całe życie próbowałem się podporządkować innym, być takim, jakiego mnie chcieli widzieć. Jestem coraz bardziej zmęczony "naprawianiem się" - pisał Justin Bieber na InstaStories.
Bieber jest już zmęczony tym, co się dzieje w jego życiu.
Staram się rozwijać i skupiać na sobie. Jezus jest jedyną osobą, która sprawia, że mam ochotę być dla innych, bo szczerze mówiąc - jestem wyczerpany myśleniem o sobie w ostatnim czasie - dodał.