Krystian ze "ŚOPW" UDERZA w produkcję! "Powinni nas przeprosić, napisać sprostowanie, zostaliśmy w to wszystko WKOPANI"
Krystian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zabrał głos na temat kłótni z Kają, którą zobaczyli widzowie. Uczestnik twierdzi, że w show nie pokazano nam wszystkiego. Wraz z żoną miał też prosić produkcję, by nie wykorzystywała niektórych fragmentów.
W ostatnio wyemitowanym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" widzowie nie mogli narzekać na brak emocji. Maciej niespodziewanie zrezygnował z udziału w projekcie, co jest bezprecedensową sytuacją w historii show. Gorąco było także między Kają a Krystianem. Uczestnicy żywo kłócili się przed kamerami, a w pewnym momencie polały się nawet łzy.
Ten kontakt mamy tragiczny. Irytuje mnie jako osoba (Kaja - przyp. red.). Zraziłem się od samego początku, to narastało przez jej zachowanie, poprawiania, niedogodności, jęki, piski i że to jest nie tak, tamto jest nie tak. Ona nie wyciąga żadnych wniosków, nie robi zmian. Nic. Powiedziała pani Hani tylko to, że ona tak zrozumiała. Nie. Ona to powiedziała na potrzeby programu. Żeby wszyscy zrozumieli, że ona się zmieniła. Ona się w ogóle nie zmieniła - stwierdził Krystian.
Zobacz także: Krystian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ATAKUJE Kaję: "Ona gra. Jej dziadek był aktorem, więc może to dziedziczne"
Na ten moment nic nie wskazuje na to, by para się dogadała ze sobą. Internauci odpalili się w sekcji komentarzy, krytykując zachowanie uczestnika programu. Oberwało się również ekspertkom formatu, które zdaniem widzów nie mają żadnej kontroli nad tym, jak przebiega eksperyment.
Krzysztof i Maja Rutkowscy w "Parometrze"
Krystian ze "ŚOPW" zabiera głos
Uczestnik "Ślubu od wejrzenia" zdecydował się zabrać głos na temat tego, co działo się w ostatnim odcinku formatu. Krystian w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że produkcja "Ślubu..." nie pokazała całej prawdy. Mężczyzna miał też ponoć prosić ze swoją żoną, by nie puszczano niektórych fragmentów.
Ludzie komentują to, co widzą i nie została pokazana cała prawda, dlaczego tak się zachowałem i ogólnie uważam, że nie powinno to być puszczone, bo później z Kają o to prosiliśmy - powiedział.
Zobacz także: Krystian ze "ŚOPW" ciepło o Kai: "Zachowuje się jak STARA OSOBA. (...) Ja się w tym DUSZĘ". Będzie rozwód?
Zdaniem uczestnika, producenci mieli wystarczająco dużo materiału, by przedstawić ich małżeństwo w inny sposób. Mężczyzna ujawnił, że nie ma niczego do Kai, a ich relacja wygląda ponoć zupełnie inaczej.
Ja do Kai nic nie mam. To, co tam padło, to były emocje. Nie powinni (producenci - przyp. red.) tego wykorzystywać. Dla kogoś, kto wcześniej nie miał styczności z kamerami, przebywanie w ich towarzystwie po 12 godzin dziennie w pewnym momencie jest frustrujące i stresujące. A kłótnie mają miejsce w wielu domach, to normalny element związku. Emocje narastają - tłumaczył.
Krystian przyznał, że doświadcza fali hejtu związanej z udziałem w eksperymencie. Na jego skrzynkę przyszło też wiele nieprzyjemnych wiadomości.
Po tym, co zostało przedstawione wczoraj, to boję się, co dalej zostanie pokazane w telewizji. Uważam, że po tej sytuacji powinniśmy mieć wsparcie. Nie powinni tego pokazać, bo oni doskonale wiedzieli, czym to się zakończy. Jako uczestnicy zostaliśmy skrzywdzeni. Dostałem dużo nieprzyjemnych wiadomości - na Instagramie i na Facebooku. Dostaję pogróżki... - opowiadał.
Krystian ze "ŚOPW" żałuje, że nie zrezygnował wcześniej z udziału w show
Uczestnik show stwierdził, że producenci programu powinni zainterweniować w takiej sytuacji, by uniknąć eskalacji nienawistnych wpisów. Krystian z perspektywy czasu żałuje, że nie podjął wcześniej decyzji o rezygnacji z udziału w formacie.
Produkcja powinna zareagować, powinni nas przeprosić, napisać sprostowanie, za to, że zostaliśmy po prostu w to wszystko wkopani (...). Żałuję, że nie zrezygnowałem z tego dużo, dużo wcześniej. Przynajmniej nie poszłaby na mnie ta fala hejtu - mówił.
Zobacz także: Kaja ze "ŚOPW" porównała Krystiana do jej EKS: "Też mi często zwracał uwagę, że ja go próbuję OŚMIESZYĆ". Będzie rozwód?
Na sam koniec mężczyzna zapewnił, że poradzi sobie z krytyką. Jednocześnie zaapelował do widzów, by powstrzymali się od ocen na podstawie urywków, które pokazano w telewizji.
Nikt z nas uczestników na to wszystko nie zasłużył... - podsumował.
Pudelek skontaktował się w tej sprawie z produkcją programu. Czekamy na odpowiedź.