Maja Hyży znów jedzie po Agnieszce Kaczorowskiej: "TO BYŁO NIESMACZNE"
Maja Hyży jeszcze raz uderzyła w Agnieszkę Kaczorowską. Tancerka tym razem podpadła piosenkarce... świętowaniem swojego rozwodu z Maciejem Pelą. "Po raz kolejny uważam, że to było niesmaczne" - skomentowała.
Maja Hyży w ostatnim czasie upodobała sobie krytykowanie Agnieszki Kaczorowskiej. Piosenkarka w ubiegłym tygodniu dorzuciła swoje trzy grosze do medialnego skandalu, jaki wybuchł po tym, jak z programu odpadła tancerka i jej partner, Marcin Rogacewicz. Hyży w wywiadzie udzielonym portalowi Jastrząb Post stwierdziła, że Agnieszka może obwiniać samą siebie za taki, a nie inny werdykt widzów.
Uważam, że zachowała się bardzo niefajnie, totalnie nietaktownie i bez szacunku do osób, z którymi współpracowała, dzięki którym w ogóle tam była. Nie podziękowała nikomu, a to, w jaki sposób prowadzili swoją historię w "Tańcu z Gwiazdami", na początku było fajne, ale chyba się ulało. Za dużo prywaty w tańcu (...). Przede wszystkim ona zapracowała sobie na taką decyzję widzów, a nie inną - powiedziała.
Zobacz także: Maja Hyży dorzuca swoje trzy grosze w sprawie Agnieszki Kaczorowskiej: "Było fajnie, ale CHYBA SIĘ ULAŁO"
Nie jest też tajemnicą, że Maja utrzymuje kontakt z (wkrótce byłym) mężem Kaczorowskiej, Maciejem Pelą. Prawie rok temu na Instagramie pojawiło się wspólne zdjęcie wokalistki i jej partnera z tancerzem. Hyży przyznała teraz w rozmowie z Jastrząb Postem, że wraz z Pelą mogą na siebie liczyć.
Mamy spontaniczny kontakt. Większy ma mój Konrad, bo są facetami i mają swoje tematy, natomiast my od czasu do czasu piszemy do siebie na Instagramie, komentujemy swoje sytuacje życiowe i wspieramy się. Kiedy miałam słabszy czas, Maciek pytał, czy potrzebuję pomocy i że mam tylko zadzwonić, więc fajnie mieć przy sobie takiego człowieka, na którego można liczyć - wyznała.
Maja Hyży o rozwodzie Agnieszki Kaczorowskiej i Maćka Peli
Maja Hyży znów uderza w Agnieszkę Kaczorowską
Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela wciąż nie dostali rozwodu. Tancerka jednak pielęgnuje swój związek z Marcinem Rogacewiczem, czekając na wyrok w sprawie, który ma zapaść 17 listopada. Niby nie ma w tym niczego dziwnego, ale Maja twierdzi, że tancerka celebrowała swój rozwód w nietaktowny sposób.
(...) Jeżeli sytuacja rozwodowa jest dla kogoś momentem do celebracji i świętowania, to okej, ale ja nie uważam, że to dobry czas na pokazywanie, że to zabawa. Rozumiem, że to nowy etap. Sama to przeżyłam (...). Po raz kolejny uważam, że to było niesmaczne. Rozumiem, że teraz się cieszą, że są już sami i że temat małżeński jest zakończony, ale mogli zostawić to chociaż na ten jeden dzień dla siebie i zrobić np. huczną imprezę następnego dnia. Ale okej, nie chcę tutaj nikogo cisnąć - stwierdziła.
Gwiazda podkreśliła, że nie miała okazji, by porozmawiać z Maciejem Pelą o rozwodzie. Jest jednak otwarta na to, jeśli tancerz będzie potrzebował wsparcia.
O to nie pytałam, bo jeśli Maciek sam będzie chciał mówić o prywatnych sprawach, które się wydarzyły, to ja jestem otwarta: wysłucham i na pewno wesprę. Natomiast nie naciskam i nie zmuszam go do zwierzeń. To jest jego czas, ale jeśli poczuje taką potrzebę, to jestem - dodała.
Fajnie mieć takich przyjaciół?