Polski influencer opisał swój KOSZMARNY LOT. "Musieliśmy trzy razy wzywać stewardessę". Internauci zarzucają mu KŁAMSTWO!
Polski influencer, znany jako Wujek Rada, podzielił się z obserwatorami swoim rzekomym samolotowym dramatem. Niektórzy dopatrzyli się w jego opowieści pewnych nieścisłości...
Nie da się nie zauważyć, że znane twarze lubią dzielić się w social mediach swoimi większymi bądź mniejszymi podróżniczymi perypetiami. Najczęściej narzekają na zagubiony bagaż czy zachowanie innych podróżnych. Większość "dramatów" ma miejsce na lotnisku lub w samolocie.
Zobacz: Maja Rutkowski płacze na lotnisku: "Nie chcą mnie wpuścić na Sri Lankę i jestem deportowana"
Krzysztof Gojdź przyleciał do Polski prywatnym samolotem. Na evencie pochwalił się torbą wartą fortunę
Ostatnio tym, co rzekomo przytrafiło się mu drodze na wakacje, podzielił się Mateusz Załęski, znany w sieci jako Wujek Rada. W poniedziałek twórca internetowy opublikował zdjęcie z pokładu samolotu, na którym widzimy pochylających się niby przed nim pasażerów. Według jego relacji, widoczne na fotografii osoby przez większość lotu chciały obserwować to, co dzieje się za znajdującym się przy miejscu influencera oknem. Mateusz stwierdził nawet, że celowo dopłacił za to, by mieć więcej przestrzeni na nogi.
Leciałem do Turcji z bratem i jego dziewczyną, i zapłaciliśmy po 120 zł każdy za miejsca z dodatkową przestrzenią na nogi. Wydawało się to opłacalne przy trzygodzinnym locie... Dopóki ojciec z dwójką dzieci nie uznał, że okno przy drzwiach awaryjnych tuż obok nas jest najbardziej fascynującą rzeczą, jaką kiedykolwiek widzieli - zaczął, kontynuując:
Stali tam prawie przez cały lot, pochylając się nad nami, wskazując, rozmawiając głośno i całkowicie blokując przestrzeń, za którą dopłaciliśmy. Musieliśmy trzy razy wzywać stewardessę, żeby ich odsunęła, ale po kilku minutach znów wracali.
Tym, jak zachowywali się podczas lotu nadpobudliwi obserwatorzy przestworzy, mieli być zirytowani nawet członkowie załogi.
Za trzecim razem, gdy stewardessa przyszła, żeby powiedzieć im, żeby usiedli, była już wyraźnie zirytowana i ostrzegła, że to ostatni raz, kiedy im to powtarza. Czasami żałuję, że Europa nie jest tak rygorystyczna jak USA, jeśli chodzi o listy no-fly - podsumował Załęski.
Internauci reagują na wpis Wujka Rady. Zarzucają mu kłamstwo
Pod postem zaroiło się od reakcji oburzonych zachowaniem pasażerów internautów. Ale nie tylko. Pojawiły się głosy, że opowieść została ubarwiona, a nawet zarzuty, że Wujek Rada nie jest autorem zdjęcia. Według niektórych historia pojawiła się w sieci już parę dni wcześniej.
Kurde ,ale przypadek, dosłownie to samo stało się typowi na Reddit parę dni temu, nawet był ten sam dzieciak i rodzice w tej samej pozycji! Niebywałe - napisał jeden z użytkowników Facebooka.
Co o tym myślicie?