Przypominamy 10 NAJGŁOŚNIEJSZYCH DRAM 2025 roku: afera liścikowa, skradziona czapka na US Open i roztrzaskana statuetka Pudelka
Koniec roku to idealny moment, żeby jeszcze raz wrócić do dram, które rozpalały Pudelka w mijających miesiącach. Do tych afer nie trzeba było scenarzystów, wystarczyły ego, Instagram i szczypta medialnego ekshibicjonizmu. Przypominamy 10 historii, które zaczynały się niewinnie, a kończyły awanturą, oświadczeniem albo lawiną komentarzy. Gotowi na powrót do przeszłości?
Rok dobiega końca, więc zanim zaczniemy udawać, że od stycznia będziemy żyć spokojniej, warto jeszcze raz zanurzyć się w tym, co naprawdę napędza polski show-biznes. W mijających miesiącach emocje kipiały szybciej niż komentarze, a każdy tydzień przynosił nową aferę, nowe oburzenie i kolejną wersję tej samej historii, tylko z innym bohaterem na pierwszym planie.
Dlatego przygotowaliśmy przegląd 10 największych dram mijającego roku na Pudelku. To krótkie przypomnienie momentów, gdy internet płonął, celebryci tłumaczyli się "kontekstem", a nasi czytelnicy mieli pewność, że właśnie czytają coś absolutnie nie do obrony. Skoro rok się kończy, przeżyjmy to jeszcze raz, na spokojnie, z dystansem i z pełną świadomością, że za chwilę i tak dostaniemy nową edycję.
Kamil Majchrzak po 4,5 godziny wygrywa na US Open z Karenem Chaczanowem i rozdaje autografy. Mały kibic dostaje czapkę, po czym wkracza Polak Piotr Szczerek i bezceremonialnie ją zabiera. Nagranie obiega internet, a fala krytyki jest tak wielka, że mężczyzna wynajmuje ochronę. Do kompletu "Daily Mail" dorzuca mu międzynarodową "sławę", publikując zdjęcia domu. Tenisista dwa dni później daruje chłopcu nową czapkę i robi z nim zdjęcie. Sprawiedliwość wraca, a Szczerek zostaje "kibicem wyklętym".
Sandra Kubicka otwiera matcharnię i odkrywa, że internet nie ma litości. Dominik Rupiński ogłasza jej napój "najgorszą matchą w życiu", Jelly Frucik dorzuca, że jest "paskudna", "śmierdzi" i ma "rybi smak", a Inez z Bagim kwitują wygląd jako "bagienko". Sandra odpowiada z wakacji na jachcie "za milion złotych" środkowym palcem i grzmi, że recenzje są "dla zasięgów", a wypluwanie napoju to brak kultury, bo "na świecie ludzie głodują".
Agnieszka Kaczorowska, za sprawą dwóch ostatnich edycji "Tańca z Gwiazdami", z pewnością zapisze się w historii programu jako jedna z najbardziej kontrowersyjnych uczestniczek, choć nie występowała nawet w roli gwiazdy. W 16. edycji show Bożenka z "Klanu" zajęła drugie miejsce, przegrywając z Marysią Jeleniewską, której "pogratulowała" w specyficzny sposób, publikując na Instagramie filmik, według którego "powinien wygrać taniec, a wygrał TikTok". Po licznych przepychankach między paniami sprawa przycichła, jednak w jubileuszowej edycji Aga wcale nie wzięła na wstrzymanie, bo po odpadnięciu, wtulona w ramiona ukochanego, wbiła szpilę zarówno widzom, jak i kolegom z programu, "wypinając się" tym samym na Polsat.
Tańczysz lepiej niż niejedna osoba tutaj, z czego jestem bardzo dumna. Cieszę się, że możemy wrócić do domu i schować się wreszcie przed całym tym hejtem, którego bardzo doświadczyliśmy i który bardzo bolał - wypaliła na wizji.
Latem, podczas Pudelek Pink Party, czytelnicy przyznali Paulinie Smaszcz nagrodę za "Dramę Roku", bo od miesięcy konsekwentnie dostarczała kolejnych odcinków w trwającej medialnej sadze. Były to wywiady, głośne oskarżenia, konflikty z "Kurzopkami" oraz sądowe starcia rozgrzewające internet do czerwoności. Mimo jawności nominacji i jej uzasadnienia spóźniona laureatka uznała wyróżnienie za afront, nagrała płomienne wideo, a na koniec rzuciła statuetką Pudelka przez ramię i roztrzaskała ją na różowym dywanie, żeby nikt nie pomylił trafności kategorii.
Najpierw bajka. Filip Chajzer pokazuje "nowe zęby" po bondingu, zachwala efekt i, według dentysty Piotra Trafidły, nawet na chwilę zaniemówił z zachwytu. Potem zwrot akcji. Chajzer wrzuca relację, że bonding to zło, bo ma "bakterię", i straszy innych, po czym szybko usuwa nagranie. Trafidło odpowiada, że problem zaczął się dopiero wtedy, gdy skończyły się gratisy i padło "nie" na kolejne zęby za darmo, między innymi dla dostawcy kebabów. Efekt jest prosty. Pojawia się lawina hejtu, stres i brak przeprosin, a menadżer celebryty proponuje pojednanie w pakiecie ze wspólnym wyjściem do kościoła. Ciąg dalszy pewnie jeszcze nastąpi...
Nie jest tajemnicą, że Daniel Martyniuk w show-biznesie istnieje głównie jako "syn króla disco polo" i bohater kolejnych afer. Tym razem przebił jednak samego siebie. Pod wpływem alkoholu zrobił awanturę o piwo na pokładzie samolotu, co skończyło się awaryjnym lądowaniem, wyprowadzeniem w kajdankach i porcją międzynarodowej "sławy". Pasażerka lotu mówiła "Faktowi", że sytuacja zrobiła się na tyle napięta, iż obsługa obawiała się eskalacji. Stewardesy otoczyły Martyniuka i próbowały go uspokoić, bo wyglądało to tak, jakby mógł spróbować sforsować drzwi. Według relacji świadkini, gdyby miał okazję, mogłoby dojść nawet do rękoczynów.
Dominika Serowska konsekwentnie buduje karierę na byciu "złotoustą" narzeczoną Marcina Hakiela, gdzie się pojawi, tam produkuje nagłówki. W przejażdżce z Odetą Moro udaje, że mówi dyplomatycznie, ale sens jest prosty. Z Kasią Cichopek nie będzie się bratać, co najwyżej "odseparuje" wszystkich od siebie i niech każdy zajmie się swoim życiem. Potem u Kozaczka dorzuca uszczypliwości o ślubie Kurzopków, "w ich guście", więc żadnego zaskoczenia. A na finał odpala teorię, że Cichopek miała wyrzucić Hakiela z "Tańca z Gwiazdami" i próbować blokować mu wywiady. Nie udało się, bo podobno nie wszędzie ma wpływy. Czas pokaże, czy Kasia nie odpłaci się w końcu "pięknym za nadobne"...
Finał "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pokazał bolesną "skuteczność" doboru ekspertek. Trzy małżeństwa, trzy porażki, nawet związek Macieja i Kasi skończył się rozwodem. Widzowie w sieci nie mieli wątpliwości, kogo obarczyć winą, więc na Julittę Dębską, Zuzannę Butryn i Hannę Kąkol spadły zarzuty niekompetencji i fala krytyki za parowanie "na chybił trafił". Dębska ogłosiła, że to jej "moment graniczny" i że czuła niespójność z tym, w co wierzy jako psycholog. Produkcja uznała, że czas "odświeżyć format" i wymieniła cały skład. Słusznie?
Kuba Wojewódzki ogłosił ze scenicznym patosem, że po 15 latach rozstaje się z Teatrem 6. Piętro, bo ten wchodzi we współpracę z Żurnalistą. Tłumaczy to "światopoglądem, etyką i estetyką", choć brzmi to zabawnie w ustach człowieka, którego kariera od dawna bazuje na złośliwości, a niedawno dostał on prawomocny wyrok za reklamę alkoholu. W tle majaczy prosta zazdrość (?) o zasięgi. Dziś po "rozgłos" idzie się raczej do Żurnalisty niż do Wojewódzkiego. Teatr nie padł na kolana, więc wyszło dramatycznie, ale bez bisu.
Na początku roku, gdy emocje po kolejnej odsłonie wojny Smaszcz vs. Kurzajewski buzowały w sieci, Agnieszka Kaczorowska dorzuciła Kurzajewskiemu brawka pod jego wpisem. Marianna Schreiber uznała to za idealny moment na "Puszkę Pandory" i wrzuciła InstaStory z odręcznymi liścikami, rzekomo z planu "Królowej przetrwania". Notki, w klimacie chichrających nastolatek, miały sugerować flirt jednej z zamężnych uczestniczek z tajemniczym pracownikiem ekipy, a druga koleżanka miała jej w tym kibicować. Schreiber dopisała oskarżenia o hipokryzję i brak "solidarności kobiecej", pytając, jak można klaskać facetowi oskarżanemu o zdrady, a jednocześnie pouczać innych o zasadach. Były paparazzi, ironiczne komentarze ówczesnego męża i kolejne plotki o rozstaniu. Finał? Internet bawił się w rebusy na "A" i "E", a co się działo dalej, to już doskonale wiecie...
Która drama jest waszą ulubioną?