Quebonafide maszerował ulicami Warszawy w skietach i klapkach. Po spacerze wgramolił się do tesli za 200 tysięcy złotych
Pod koniec czerwca Quebonafide zakończył karierę estradową serią spektakularnych koncertów na PGE Narodowym. Ostatnio paparazzi napotkali "emerytowanego" rapera na ulicach Warszawy.
Quebonafide, uznawany za jednego z czołowych raperów w Polsce, zakończył swoją sceniczną działalność dwoma występami w Warszawie - 27 i 28 czerwca na PGE Narodowym. Na trybunach pojawiły się tłumy fanów, a samo wydarzenie miało charakter bardziej spektaklu niż klasycznego koncertu hip-hopowego. Publiczność mogła podziwiać imponującą oprawę wizualną i multimedialną, choć nie obyło się bez problemów technicznych. Zdarzały się awarie mikrofonów, a odbiór całości był mieszany - jedni chwalili energię artysty i udział zaproszonych gości, inni krytykowali nagłośnienie oraz niecodzienną formę zakończenia show.
Quebo przyznał, że porzuca rap na dobre i skupia się na studiach z zakresu technologii żywności, które niedawno rozpoczął, a także na "tworzeniu rzeczy incognito, wiodąc spokojne życie na wsi". Podczas pożegnalnego koncertu raper zapowiedział, że choć kończy działalność jako Quebonafide, ma w zanadrzu inne projekty.
Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak kreatywna śmierć, bo jest dużo projektów, które chciałbym zrealizować, niekoniecznie muzycznych. Mam nadzieję, że wkrótce was zaskoczę czymś fajnym - mówił ze sceny.
Ostatnio paparazzi "przyłapali" Quebonafide na spacerze ulicami Warszawy. Raper postawił na luźny, sportowy look - miał na sobie czarną koszulkę z białym nadrukiem, czerwone szorty oraz białe skarpetki w paski i klapki. Po spacerze i załatwieniu sprawunków 34-latek i jego znajomy wsiedli to tesli wartej ok. 200 tysięcy złotych i ruszyli w drogę.
ZOBACZ TEŻ: Martyna Byczkowska pokazała kulisy powstawania musicalu Quebonafide. Jest ROMANTYCZNY kadr z raperem
Zobaczcie najnowsze fotki Quebonafide. Raperska "emerytura" mu służy?