Ostatnie miesiące stanowią dla Sandry Kubickiej spore wyzwanie. Była modelka ma za sobą nie tylko poważny kryzys małżeński, ale i głośną "aferę matchową". Jakiś czas temu 30-latka otworzyła własną matcharnię, a serwowane w niej napoje poruszyły polskiego TikToka. Platformę zalała fala filmów, w których influencerzy i mniej znani konsumenci krytykują jej zielone herbaciane napoje.
Choć początkowo Kubicka zdawała się nie przejmować negatywnymi opiniami, a wręcz je obśmiewała, wszystko wskazuje na to, że całe zamieszanie mocno się na niej odbiło.
Zobacz też: Sandra Kubicka wraca do "afery matchowej": "Wiele osób czekało, aż sobie coś zrobię, albo zamknę lokal..."
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sandra Kubicka poleciała do Grecji. Narzeka na skutki "afery matchowej"
Ukochana Aleksandra Barona aktualnie znów wypoczywa w Grecji. Tym razem udała się nie na Mykonos, a Zakintos. Kolejny w tym sezonie wywczas oczywiście skrzętnie relacjonuje w sieci. We wtorek opublikowała urocz nagranie, na którym widzimy, jak siedzi z synem na brzegu kamienistej plaży. Do filmu dołączyła obszerny wpis, w którym wyznała, że nie kupiła bilety powrotnego.
Uciekliśmy z Leosiem na miesiąc, tzn. nie mamy jeszcze biletu powrotnego, więc zobaczymy na ile... - zaczęła, wyjaśniając, dlaczego zdecydowała się na kolejny urlop:
Natomiast wyjechaliśmy, bo potrzebowałam zmienić środowisko. Tutaj nikt mnie nie ocenia, nie śmieje się ze mnie, nie pokazuje palcem na ulicy: "Ej patrz, to ta z Tiktoka". Ludzie są tutaj jacyś szczęśliwsi, nie wiedzą kim jestem i czym się zajmuję - wytłumaczyła i dodała:
Jest fajnie. Pracuję zdalnie, a pomiędzy pracą rzucam z synkiem kamyki do morza. Podróżowanie to moja ulubiona forma terapii, otwiera głowę i pokazuje że w każdym państwie każdy żyje inaczej. Chcę, żeby mój synek miał też otwartą głowę, żeby nie oceniał i żeby był szczęśliwym dzieckiem (no i żeby nie miał Tiktoka). Mam nadzieję że mi się uda. Pozdrawiamy z Zakynthos! - skwitowała.
Współczujecie Sandrze życia na świeczniku?