Spotkanie na szczycie: Iga Świątek ZNIENACKA odwiedziła Marylę Rodowicz w dniu jej 80. urodzin: "Stałam jak słup soli" (FOTO)
Maryla Rodowicz świętowała w poniedziałek okrągłe urodziny. Na koniec tego wyjątkowego dnia czekała na nią prawdziwa niespodzianka. Wokalistka, a zarazem zagorzała fanka tenisa doczekała się osobistej wizyty swojej idolki, Igi Świątek. "Ta sama Iga, dla której zarywam noce" - zaczęła swój dziękczynny wpis.
Na początku nowego tygodnia Maryla Rodowicz została zasypana życzeniami od tysięcy fanów oraz wielu znanych koleżanek i kolegów z branży muzycznej. W końcu niecodziennie obchodzi się 80. urodziny. W dniu swojego wielkiego święta królowa polskiej estrady zagościła po raz pierwszy w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, w którym wspominała pokryty już kurzem ognisty romans z Danielem Olbrychskim.
Prawdziwa niespodzianka czekała jednak na nią po powrocie z wywiadu. Artystka przekonała się, że urodziny, a zwłaszcza tak wyjątkowe, potrafią być czasem prawdziwych cudów. Progi jej podwarszawskiej, ponad 100-letniej willi przekroczyła sama Iga Świątek, choć właściwie nie sama, lecz w towarzystwie swojej psycholog i stałej członkini teamu, Darii Abramowicz.
Iga Świątek mówi o swoich nawykach. Polska tenisistka w Polsce
Iga Świątek złożyła wizytę Maryli Rodowicz
Nasza sportowa duma narodowa wykorzystuje obecnie niezwykle rzadką możliwość odpoczynku wynikającą z przerwy w tenisowych rozgrywkach. Na niespełna miesiąc przed startem turnieju United Cup raszynianka postanowiła zaskoczyć swoją zagorzałą fankę, Marylę Rodowicz, która nieraz z zapartym tchem relacjonowała na Facebooku mecze z jej udziałem. Sama zresztą podkreśliła to w swoim okolicznościowym wpisie.
Jeszcze nie wierzę, co się stało. Odwiedziła mnie Iga Świątek z Darią Abramowicz. Stałam jak słup soli, nie mogłam wydukać dwóch zdań. Przyjechała z życzeniami i z piękną, białą rakietą w prezencie urodzinowym. Ta sama Iga, dla której zarywam noce, do której krzyczę (do telewizora)... koncentracja, ku*wa, Iga, koncentracja. To był najpiękniejszy prezent ever
Maryla Rodowicz przyznała, że "nie przepada za tym dniem", lecz lawina otrzymanych życzeń i tak wyjątkowe zwieńczenie dnia wywołały u niej łzy wzruszenia. Pomimo licznych zajętości zapewniła, że nie zapomniała o przymiarkach kostiumów sylwestrowych. Oczywiście nie omieszkała pstryknąć pamiątkowej fotki ze swoją ulubienicą. Zaopatrzona w rakietę tenisową jubilatka we właściwym sobie stylu krótko zrelacjonowała przebieg spotkania.
Wiecie, że sięgam Idze do brody, no żesz. I nie byłam umalowana, no prawie. Najciekawsze, że mój kot rasy syberyjskiej ułożył się koło Igi i tak dotrwał do końca wizyty. To nie jest normalne u niego, ale kto koty zrozumie
Również sama Iga postanowiła uwiecznić na fotografii wizytę u legendy. Rozpływając się nad jej energią i umiejętnością zjednywania pokoleń życzyła wokalistce "stu lat w zdrowiu", wyrażając nadzieję, że w przyszłości spotkają się na korcie.
Fajna niespodzianka?