Sylwia Bomba zdobyła popularność dzięki programowi "Gogglebox. Przed telewizorem", gdzie zyskała sympatię widzów jako charyzmatyczna komentatorka. Jej kariera rozwija się dynamicznie, a obecność w mediach społecznościowych przyciąga uwagę już niemal miliona obserwujących. Celebrytka może pochwalić się także równie udanym życiem prywatnym. Od niemal dwóch lat pozostaje w związku z Grzegorzem Collinsem i spełnia się w roli mamy sześcioletniej Antoniny.
Dziewczynka praktycznie od urodzenia jest częścią internetowej działalności znanej mamy. Nie da się nie zauważyć, że Antosia świetnie odnajduje się przed kamerą i ochoczo bierze udział w nagraniach na instagramowym profilu gwiazdy TTV.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Bomba pokazała wideo z córką. Antonina twierdzi, że się zaręczyła
Jak można się domyślić, raz na jakiś czas Sylwia zmuszona jest mierzyć się z krytyką ze strony tych, którym nie podoba się, że pokazuje pociechę w sieci. Tak też było ostatnio. We wtorek 37-latka opublikowała humorystyczny film, na którym jej prawie siedmioletnia latorośl mówi, że się zaręczyła. Uśmiechnięta Tosia pokazuje "pierścionek zaręczynowy" i opowiada, że planuje ślub. Gdy Bomba zauważa, że córka ustatkowała się szybciej od niej, dziewczynka mówi:
Bo ty masz nie takiego faceta, jakbyś chciała, a ja mam takiego, jakiego bym chciała.
Internautka krytykuje publikację Sylwii Bomby z córką
Żartobliwe wideo nie urzekło wszystkich, co ujawniła sama celebryta. Opublikowała wpis, który popełniła jedna z jej "fanek". Według internautki udostępniane przez Sylwię treści szkodzą innym dzieciom.
Takie celebrytki pakujące w przestrzeń internetową swoje przerysowane "idealnym życiem" dzieci robią wam i waszym dzieciom najwięcej krzywdy. To dzięki takim durnym nagraniom inne sześciolatki (bo bohaterka nagrania ma 6 lat), chcą potem malować paznokcie, oczy, usta, brylować w socialach i "nie być" dziećmi. To godzi w inne dziewczynki, które potem, w pogoni za "wyidealizowaną" wizją życia Antosi, borykają się z zaniżaniem poczucia własnej wartości. Smutno się na to patrzy, konsekwencje takich zachowań z pewnością będą miały konkretne skutki. A dla mnie to arcyciekawe "case study" głupoty i kompletnego braku wyobraźni - czytamy.
Sylwia Bomba odpowiada internautce. Wspomniała o pewności siebie
Gwiazda nie omieszkała zareagować na przytyk użytkowniczki. Oczywiście nie zgadza się z jej opinią.
Pewna pani zamieściła komentarz do mojego nagrania porannego z Tosią. Nic nie wiem, to się wypowiem. Cokolwiek pokazuje w moim życie, jest takie, jakie jest. A dlaczego takie jest? Bo zasuwam na to. Nikogo nie atakuje, nie produkuje dram. Staram się być najlepszą mamą i dobrym człowiekiem. Każdy, kto mnie zna, wie, ile Tosia dla mnie znaczy i ile czas oraz uwagi jej poświęcam - grzmi, otwierając się na temat pewności siebie: Nie mam zamiaru przepraszać za to, że wychowuję pewnego siebie człowieka, bo ja tej pewności siebie musiałam się długo, długo uczyć. Nikt nikomu nie każe się porównywać. To tak samo jak szczupłe, wysportowane kobiety nie powinny pokazywać swojego ciała, bo niewysportowanym będzie przykro. Niedługo w tym kraju mądrzy będą musieli przepraszać głupich.
Odezwała się jeszcze na nagraniu z samochodu.
Uważam, że najcenniejsze, co można dać w życiu dziecku, to pewność siebie. Widzę, obserwuję i wiem, że ludzie, którzy są pewni siebie, osiągają dużo większe sukcesy w każdej dziedzinie życia niż ludzie, którzy tej pewności nie mają. Nie mam zamiaru przepraszać za to, że wychowuję pewną siebie dziewczynkę, wręcz przeciwnie - będę robiła to dalej - skwitowała z uśmiechem.
Dobrze jej odpowiedziała?