Tiktokerka wyliczyła, ile Julia Wieniawa zapłaciła za wczasy na Malediwach. Nie ma mowy o BIEDZIE
Tiktokerka zajmująca się tematyką podróży wzięła pod lupę rajski urlop Julii Wieniawy. Dziewczyna wyliczyła, że gwiazda musiała zapłacić krocie za wypoczynek na Malediwach. No cóż, bieda to w końcu "stan umysłu"...
Julia Wieniawa nie może narzekać na brak pieniędzy, bo przecież w przeszłości afirmowała sobie bogactwo. Jeśli tego nie robiliście, to teraz możecie tylko patrzeć i zazdrościć. Zwłaszcza że obrotna celebrytka przyznała kilka tygodni temu, że bieda to stan umysłu.
Ja wcale nie pochodzę z bogatej rodziny. Ale jako dziecko już wiedziałam, co mnie w życiu czeka. Nieświadomie afirmowałam to swoje życie. Zawsze wiedziałam, że na wszystko będzie mnie stać, co będę chciała. Czułam to w trzewiach. Ale to nie wystarczy chcieć, tylko ciężko na to pracować. Mieć obrany cel i nie porównywać się do innych i robić swoje, nawet kiedy ktoś podcina ci skrzydła. Trzeba otrzepać się i poprawić koronę, jest to namacalne w moim przypadku - prawiła u Kuby Wojewódzkiego.
Zobacz także: Multimilionerka Julia Wieniawa twierdzi, że "bieda to stan umysłu": "Zawsze wiedziałam, że na WSZYSTKO będzie mnie stać"
Julka od paru dni smaży się na Malediwach, czym chętnie chwali się w mediach społecznościowych. Na rajską wycieczkę zabrała też swoją mamę, a zarazem menadżerkę, Martę Wieniawę. 26-letnia gwiazda uraczyła nas także swoim wakacyjnym dramatem, obwieszczając, że głośna mucha nie dawała jej spać.
Julia Wieniawa wprost o swoim ADHD i kiepskich stanach emocjonalnych. "Potem jest zjazd"
Ile kosztowały rajskie wakacje Wieniawy?
Celebrytka postawiła na nie byle jaki, bo pięciogwiazdkowy hotel. Obiekt oferuje liczne udogodnienia, takie jak: strefa SPA, całodobowe centrum fitness, korty tenisowe czy dwa baseny infinity. Za dodatkową opłatą można także zjeść obiad w podwodnej restauracji. Goście mają do wyboru nocleg w willach na plaży lub na wodzie.
Tiktokerka, działająca w sieci pod pseudonimem "adventure_advisor", postanowiła sprawdzić, ile może kosztować taki wyjazd. Tanio nie jest, bo za tygodniowy pobyt w tym resorcie dla dwóch osób trzeba zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Mowa tu jednak o kwocie za wypoczynek w willi na plaży, bo do relaksu w domku na wodzie trzeba dołożyć... kolejne kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Zrobiłam kalkulację takiego wyjazdu w listopadzie. Tygodniowy pobyt dla dwóch osób w opcji all inclusive z przelotami i lokalnymi transferami kosztuje 49 tys. złotych w willi na plaży. Natomiast cena za pobyt w domku na wodzie wynosi 72 tys. 800 zł - wyliczyła.
Można pozazdrościć?