Agata Rubik zyskała rozpoznawalność jako żona znanego dyrygenta, Piotra Rubika. W ostatnim czasie para zwraca na siebie uwagę za sprawą życia w USA. Od ponad dwóch lat mieszkają bowiem wraz z nastoletnimi córkami, Heleną i Alicją, w słonecznym Miami. Choć mają do Polski sentyment i regularnie odwiedzają ojczyznę, przeprowadzka za ocean była dla nich spełnieniem marzeń.
Mimo że influencerce zdarza się narzekać na poszczególne aspekty związane z codziennością w Stanach Zjednoczonych, na ogół zdaje się znajdywać w życiu tam więcej pozytywów niż negatywów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata Rubik zapytana o barierę językową. Padła szczera odpowiedź
Ostatnio Agata znów zorganizowała na swoim obserwowanym przez ponad 230 tysięcy osób profilu na Instagramie Q&A. Jak zwykle pytania internautów dotyczyły głównie kwestii związanych z życiem w Miami. Jeden z obserwatorów był ciekawy, czy po przeprowadzce ukochana kompozytora miała trudności z językiem angielskim.
Czy miałaś na początku w USA barierę językową? - zapytał.
38-latka pokusiła się o szczerą i wyczerpującą odpowiedź.
Na początku okrutnie bałam się odbierać telefon, zwłaszcza że tu każdy ma jakiś akcent i czasami ciężko zrozumieć słowo, nawet jak się je zna - ujawniła, dodając jednak: Mój angielski z pewnością bardzo się poprawił od czasu przeprowadzki.
Celebrytka przyznała, że choć jej angielski progresuje, wciąż miewa gorsze dni.
Czasami mam super flow i wtedy nie istnieją żadne bariery, a czasami czuję się jak "debil", który ledwo duka i męczę się okrutnie. Choć takie dni zdarzają się na szczęście coraz rzadziej - napisała, na koniec apelując do fanów:
Uczcie siebie i dzieci języków! To mega ważne.
Współczujecie jej trudności związanych z życiem na obczyźnie?