Była asystentka Diddy'ego zeznała, że otrzymywała od niego groźby i została PORWANA przez jego ludzi: "Powiedział, że musiałby mnie ZABIĆ"
Kolejną osobą zeznającą w sprawie Diddy'ego jest jego była asystentka. Capricorn Clark ujawniła przed sądem, że grożono jej śmiercią. Jak twierdzi, została też uprowadzona przez jednego z ochroniarzy i poddawana badaniom wariografem w związku z kradzieżą cennej biżuterii należącej do rapera.
Trzy tygodnie temu ruszył długo wyczekiwany proces Diddy'ego, który obnażył szokującą prawdę na jego temat. Poza kulisami organizowanych przez niego Białych Imprez osoby z najbliższego otoczenia rapera ujawniły, jak agresywnym i bezwzględnym potrafi być. Zdecydowanie najwięcej na ten temat do powiedzenia miała wieloletnia partnerka wpływowego producenta, Cassie, która niemal przez cały czas trwania ich związku nie umiała przeciwstawić się jego aktom przemocy.
W gronie osób wezwanych na świadków znalazła się Capricorn Clark. Kobieta pracowała dla Seana Combsa w latach 2004-2012, kiedy znajdował się na muzycznym szczycie. Jej zeznania z pewnością nie poprawią notowań oskarżonego o handel ludźmi i przestępstwa seksualne.
Diddy groził śmiercią swojej asystentce!?
W latach 90. Amerykanka była związana zawodowo z Suge Knightem, współwłaścicielem legendarnej wytwórni Death Row Records, pod szyldem której swoje płyty wydawali m.in. Snoop Dogg czy 2Pac. To właśnie ich współpraca miała być kością niezgody między nią a Diddym. Zeznała, że raper nie wiedział o jej dawnych powiązaniach z muzycznym przedsiębiorcą, przez co bezpowrotnie straciła zaufanie swego chlebodawcy.
Powiedział mi, że nie wiedział, że mam cokolwiek wspólnego z Suge Knightem i że gdyby coś się stało, musiałby mnie zabić - powiedziała przed sądem Capricorn Clark, dodając, że mówił to "bardzo poważnym tonem".
Dawna asystentka Diddy'ego przypomniała sytuację, do jakiej miało dojść po zniknięciu drogocennej biżuterii rapera. Jak zeznała, została porwana na jego zlecenie i przewieziona do budynku, gdzie czekał na nią wykrywacz kłamstw. Przytoczyła też słowa, które miała usłyszeć od najbardziej zaufanego ochroniarza rapera.
Powiedział, że jeśli nie zdam testu, wrzucą mnie do East River.
Clark kontynuowała pracę z obawy przed gniewem przełożonego. Prosto z mównicy opowiedziała też o niezwykle skomplikowanej relacji oskarżonego i Cassie, z którą zbliżyły się do siebie. Wokalistka miała wyznać jej, że uwikłała się w krótki romans z raperem Kid Cudi, również zeznającym przeciwko Diddy'emu. Kiedy jej szef dowiedział się o ich przelotnej znajomości, miał powiedzieć do swojej asystentki: "Ubieraj się, idziemy go zabić".
W trakcie dzisiejszej rozprawy kobieta potwierdziła, że Diddy stosował przemoc wobec swojej ukochanej. Wróciła wspomnieniami do jednej z ich karczemnych awantur, podczas której rzekomo "kopał ją z całej siły".