Justin Baldoni żartował na planie "It Ends With Us" z molestowania seksualnego. Prawnicy zgłosili do sądu pogrążający go filmik (WIDEO)
Justin Baldoni nadal próbuje udowodnić, że oskarżenia o molestowanie seksualne na planie "It Ends With Us", z którymi do sądu poszła Blake Lively, są bezpodstawne. Prawnicy reżysera złożyli do sądu nagranie wideo, na którym ich klient żartuje z... molestowania seksualnego. Dobra taktyka na zwycięstwo?
Wojna pomiędzy Blake Lively a Justinem Baldonim trwa w najlepsze. Blisko rok temu aktorka oskarżyła swojego kolegę z planu i jednocześnie reżysera "It Ends With Us" o zorganizowanie kampanii nienawiści w sieci w odwecie za to, że oskarżyła go o molestowanie seksualne na planie wspomnianego filmu. Póki co, Lively jest "na prowadzeniu" - sędzia oddalił kontr-pozew Baldoniego, który zarzucał jej zniesławienie i szkody wizerunkowe. To jednak nie koniec tej sądowo-medialnej bitwy.
Zobacz także: Justin Baldoni opisuje awanturę z Ryanem Reynoldsem: "BESZTAŁ MNIE i rozmawiał jak z pięciolatkiem!"
Justin Baldoni żartował z molestowania na planie filmu
Wiosną przyszłego roku ma ruszyć proces wytoczony przez Lively, w którym oskarża Baldoniego molestowanie seksualnego i zemstę w postaci zorganizowania kampanii nienawiści w sieci, co miało kosztować aktorkę straty wizerunkowe i finansowe. Aktualnie przesłuchiwani są świadkowie (wśród nich ma się znaleźć m.in. Taylor Swift i Emily Blunt) i zbierany jest materiał dowodowy.
Zobacz także: Blake Lively WYCOFAŁA dwa pozwy przeciwko Justinowi Baldoniemu. Aktorce zabrakło materiałów dowodowych
Ekipa Baldoniego próbuje zdyskredytować oskarżenia Lively o molestowanie seksualne i zarzuca jej, że to nic innego, jak jej zła wola i manipulowanie kontekstem w interpretowaniu niewinnych interakcji między nią a reżyserem. Gwiazda przekonuje w swoim pozwie, że w trakcie przygotowań do kręcenia jednej ze scen, Baldoni pozwalał sobie na komentarze pod jej adresem, mówiąc m.in., że "myślę, że to gorące" i "sexy". W odpowiedzi reżyser uściślił, że "to gorące" odnosiło się do wysokiej temperatury panującej na planie, a za komentarz "sexy" przeprosił niezwłocznie po jego wypowiedzeniu.
Wśród zgłoszonego przez prawników Baldoniego materiału dowodowego są zakulisowe nagrania z planu "It Ends With Us", które mają obalać oskarżenia Blake. Serwis TMZ dotarł do jednego z nich, który w teorii ma potwierdzać wersję Baldoniego ws. wspomnianych wyżej komentarzy. I choć na nagraniu ciężko usłyszeć całą wymianę zdań między Justinem a Blake, to wszyscy na planie zdają się być w dobrych humorach. Na tyle dobrych, że Baldoni pozwala sobie na "żart" - mówiąc do jednej z aktorek, że "przegapił szkolenie ws. molestowania seksualnego". Słowa te wygłosił krótko po wymianie zdań z Lively a propos tego, jak wygląda w kolorowym kombinezonie, który miał określić mianem "seksownego", za co szybko przeprosił.
Myślicie, że takie "dowody" faktycznie potwierdzają niewinność Baldoniego czy wręcz przeciwnie?