W miniony poniedziałek odbyło się uroczyste pożegnanie zmarłej 17 lipca Joanny Kołaczkowskiej. Aktorce zorganizowano aż dwie ceremonie - kościelną i świecką. W obu uczestniczyły tłumy osób bliżej bądź dalej z nią związanych. Nie zabrakło pogrążonych w żałobie znanych twarzy. 59-latka spoczęła na warszawskich Powązkach.
Asia wyjątkowo zżyta była z kolegami z kabaretu Hrabi. Szczególna więź łączy ją z Dariuszem Kamysem, który prywatnie jest mężem jej siostry Agnieszki. Dwa dni po pogrzebie aktor opublikował wpis, w którym nie ukrywał, że targają nim trudne emocje i nie może pogodzić się ze stratą przyjaciółki i szwagierki.
Zobacz też: Przyjaciel Joanny Kołaczkowskiej o jej nagłej chorobie i śmierci: "Wiedziałem, że jest źle, ale dość krótko"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Członkowie kabaretu Hrabi opublikowali nowy post
W piątek na facebookowym profilu kabaretu, do którego należała Kołaczkowska, pojawił się nowy post. Pod zdjęciem z pozującą z kotem artystką jej koledzy rozpisali się na temat nowej sytuacji i podziękowali długiej liście osób i instytucji, którzy " towarzyszyli Asi w tej trudnej drodze". Wymienili zarówno personel szpitali, jak i osoby zaangażowanie w organizację pogrzebu czy jej przyjaciół.
Mija trzeci dzień od pożegnania Asi. Troszkę opadły emocje. Obeschły - choć na chwilę - łzy. Korzystamy z tej krótkiej chwili ciszy, by wyrazić wdzięczność. Wdzięczność za pomoc, za obecność, za serce. Dziękujemy wszystkim, którzy towarzyszyli Asi w tej trudnej drodze - zaczęli Dariusz Kamys, Łukasz Pietsch i Tomasz Majer, kontynuując:
(...) Dziękujemy Wam wszystkim, którzy tak licznie i tak pięknie osobiście pożegnaliście Asię. Wasza obecność była dla nas ogromnym wsparciem, a dla Asi - jesteśmy pewni -wielką radością. Dziękujemy także tym, którzy nie mogli być z nami fizycznie, ale byli myślami, sercem, modlitwą. Czuliśmy Waszą obecność i dobre intencje - i one także były dla nas źródłem siły.
Aktorzy z Hrabi ujawniają, co dalej z kabaretem
Następnie, odnosząc się do obaw Joanny, zdradzili plany na przyszłość, potwierdzając, że będą działać, ale w zmienionej formie.
A od nas - Hrabi - jeszcze jedno, prosto z serca. Martwiłaś się o nas. Co my zrobimy bez Ciebie? No więc... będziemy improwizować. Trochę błądzić. Trochę ciszej. Czasem za wcześnie, czasem za późno. Ale damy radę - bo dźwięczy nam w głowie Twój głos. I pamiętamy ten błysk w oczach, który mówił: "To ma sens". A Ty? Jeśli możesz - zostań naszą coachuszką i suflerką z góry. Podszeptuj. Popraw, pochwal... jak trzeba. I śmiej się z nami - nawet jeśli teraz jesteś już w innych kulisach. Twoi Hrabi - skwitowali członkowie kabaretu.