Krzysztof Hołowczyc poznał żonę, gdy miał 16 lat. Rzadko pojawiają się razem publicznie. Jak wygląda Danuta?
Krzysztof Hołowczyc poznał swoją żonę Danutę, gdy miał zaledwie 16 lat. Mimo początkowych wątpliwości ze strony rodziców, ich związek przetrwał próbę czasu i od kilku dekad stanowi przykład trwałej, dojrzałej miłości.
Krzysztof Hołowczyc, jeden z najbardziej utytułowanych i rozpoznawalnych polskich kierowców rajdowych, który dziś świętuje 63. urodziny, od lat cieszy się nie tylko sukcesami zawodowymi, ale i stabilnym życiem rodzinnym. Swoją przyszłą żonę, Danutę, poznał jeszcze jako nastolatek - miał wtedy zaledwie 16 lat. Choć początkowo ich młody związek budził wątpliwości, zwłaszcza u ojca Krzysztofa, czas pokazał, że była to decyzja na całe życie.
Mój ojciec ostrzegał mnie, mówiąc: "Synu, poczekaj, za krótko się znacie, po co od razu się żenić". Ale nie posłuchałem go i dobrze na tym wyszedłem - miałem rację. Oczywiście, na początku nie byliśmy idealni. Ale z biegiem czasu zmieniliśmy się - mówił w wywiadzie dla "Vivy!".
ZOBACZ: Krzysztof Hołowczyc o swoich córkach: "Szukają księcia z bajki. Mają LEWE RĘCE DO ZARABIANIA"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hołowczyc też został projektantem. "Męską biżuterią jest zegarek"
Krzysztof Hołowczyc i Danuta tworzą zgrane małżeństwo z wieloletnim stażem, a owocem ich miłości są trzy córki: Karolina, Alicja i Antonina. Zapytany w "Dzień dobry TVN", czy wychowywał je jak księżniczki, odpowiedział z uśmiechem:
Chyba przez swoje pasje, które dzieli ze mną i żona, i dziewczynki, obawiam się, że robię chłopczyce z moich dziewczyn. One świetnie jeżdżą na motorach, na skuterach wodnych, bo tatuś je tam zabiera. Dziewczyny cały czas rywalizując z chłopakami, mówią sobie: "Zobacz jaki frajer, jak on nie umie jeździć". Nie mogę na to patrzeć. Wtedy trochę z dystansem mówię im: "Dziewczyny, trochę kobiecości, bądźcie eleganckie". Myślę, że przez te czynności, których się nauczyły, jak zmienić koło w samochodzie, może trochę obdzieram je z wizerunku księżniczki - powiedział.
W jednym z wywiadów Krzysztof Hołowczyc został zapytany o kwestię wierności. Jak sam przyznał, przez wszystkie lata małżeństwa nigdy nie pozwolił sobie na "skok w bok".
Ciekawe, że dziennikarki zawsze interesują się, czy jestem wierny. Aż boję się na głos opowiadać, jak mi dobrze z żoną. W mojej rodzinie było tak: jeden mężczyzna, jedna kobieta. Kiedy umarła mama, ojciec był sam, a potem odnalazł kobietę, z którą spotykał się jeszcze w szkole średniej. Ona też była wdową. I tata się z nią ożenił. My - Hołowczyce - mamy chyba w genach tę monogamię zakodowaną - powiedział w "Vivie!".
Hołowczyc świętuje 63. urodziny
Przy okazji jednych ze swoich urodzin Krzysztof Hołowczyc poruszył temat starzenia się. Jak sam przyznał, troska o wygląd i codzienna pielęgnacja nie do końca wpisują się w wizerunek twardziela, za jakiego chciałby uchodzić. Mimo to nie ukrywa, że zdarza mu się sięgnąć po krem, który dostał od Danuty.
Nigdy niczego z twarzą nie robiłem, żadnych botoksów, nici, wypełniaczy. Dostałem od żony krem i go sumiennie używam, miło mi się po nim robi po goleniu - chociaż taka informacja może nie pasuje do mojego wizerunku twardego faceta, który wszędzie przetrwa. Mam świadomość, że pracuję twarzą, ale i poczucie, że ci, którzy mnie chcą zatrudniać, biorą mnie takim, jaki jestem. W moim wieku mężczyźni tak wyglądają: mają siwe włosy, nie mają gładziutkiej twarzy. Na te zmarszczki pracowałem latami – śmiejąc się ze szczęścia lub krzywiąc z goryczy. Nie wstydzę się mojej twarzy, jestem z niej dumny - przyznał w Gazeta.pl.
Danuta Hołowczyc nie jest aktywna w mediach społecznościowych. Ostatni wpis na jej Instagramie jest z lutego 2020 roku.