Młodzieńczy dramat Lewandowskiego. Kiedyś DOSTAŁ KOSZA i to tuż przed studniówką: "Patrzyłyśmy na niego jak na młodszego brata"
Dziś Robert Lewandowski to marka sama w sobie, a wraz z Anią tworzą jedną z naczelnych "power couples" polskiego show-biznesu. Nie zawsze jednak tak było. Okazuje się, że piłkarz dostał kiedyś kosza i to tuż przed studniówką. "Ewa mu odmówiła".
Robert Lewandowski to postać, której rodakom raczej przedstawiać nie trzeba. Choć o jego sukcesach mówiło się sporo, to prywatnie dla wielu wciąż pozostaje zagadką. Co prawda zarówno on, jak i Ania chwalą się niekiedy rodzinnymi kadrami w sieci, ale ich życie prywatne pozostaje w sporej części poza mediami.
Zobacz też: TYLKO NA PUDELKU: Robert Lewandowski PIERWSZY RAZ o sensualnych tańcach Ani: "W KOŃCU SIĘ WKURZYŁEM"
Lewandowski dostał kiedyś kosza i to tuż przed studniówką
Tajemnice Lewego, którymi ten dotąd nie miał okazji się publicznie pochwalić, postanowił zgłębić Sebastian Staszewski w ramach książki "Lewandowski. Prawdziwy". I tak oto przy okazji wizyty na kanapie "Halo tu Polsat" wyznał na przykład, że w młodości dostał kosza od sąsiadki i to tuż przed studniówką.
Jedną z takich fajnych historii, która absolutnie nie była wcześniej znana, jest ta, jak Robert poprosił swoją sąsiadkę o pójście na studniówkę. Ona mu odmówiła, bo uznawała wtedy, że to już takie romantyczne wyjście, a traktowała go jak swojego brata. No i dała Robertowi kosza
Miasto Gaudiego i… Lewandowskiego. Zobacz, co skrywa Barcelona
Nie pozostało więc nic innego, jak zanurzyć się w lekturze i poznać szczegóły sprawy. Z książki dowiadujemy się, że "Lewy" miał w młodości słabość do pewnej brunetki, ale ta nie była nim zainteresowana.
Znajomi z dzieciństwa nie kojarzą, aby kiedykolwiek spacerował po Lesznie z dziewczyną. Małgorzata Mincberger pamięta, jak mama zachęcała go, aby umówił się z Agnieszką, ale Robert kręcił nosem, bo ta była blondynką. Bardziej podobała mu się brunetka Paulina, która mieszkała na tej samej ulicy co on, ale ta z kolei wolała prawdziwych rozrabiaków i dała mu kosza.
Z odmową musiał się też zmierzyć, gdy szukał właśnie partnerki na studniówkę.
Gdy więc przyszedł czas wyboru partnerki na studniówkę, o towarzystwo poprosił siostrę Małgosi. "Ale Ewa mu odmówiła!" - wspomina ze śmiechem Mincberger. "Pójście na studniówkę traktowało się w kategoriach romantycznych, a myśmy patrzyły na niego jak na młodszego brata. Poloneza zatańczył więc z Dianą Bielińską, koleżanką ze szkoły i późniejszą żoną menadżera, z którym Lewandowski krótko będzie współpracował. Kilka miesięcy później jego serce skradła Anna.
Spodziewalibyście się?