Tuż przed rozpoczęciem Tomorrowland, jednego z największych festiwali muzyki elektronicznej, na głównej scenie wybuchł pożar. Według belgijskich mediów, ogień mógł być wynikiem eksplozji fajerwerków testowanych na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Służby w akcji
Rzecznik prasowy festiwalu, Debby Wilmsen, potwierdził zdarzenie.
Służby ratunkowe pracują pełną parą, dla nas priorytetem jest teraz bezpieczeństwo – powiedział.
Służby starają się, by płomienie nie dosięgnęły namiotu za sceną, korzystając z dronów do monitorowania sytuacji.
ZOBACZ TEŻ: Willa z "Big Brothera" stanęła w OGNIU. Zwyciężczyni reality show zabrała głos (ZDJĘCIA)
Straty i reakcje
Frank Verstraeten, były właściciel klubu Zillion, wyraził swoje poruszenie.
Mówimy tu o całkowitej stracie. To, co spłonęło, nie było zwykłą sceną, lecz techniczno-artystycznym arcydziełem – powiedział w rozmowie z "Het Laatste Nieuws".
Ekrany, które spłonęły, były warte dziesięć milionów euro.
W momencie wybuchu pożaru na terenie pracowało około tysiąca osób. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, ale wszyscy zostali ewakuowani. Pierwszy weekend festiwalu ma rozpocząć się w najbliższy piątek i potrwać do niedzieli, przyciągając uczestników z całego świata.